Bezmiar bezwiedzy [FELIETON]
Oglądam ostatnią kontrmanifestację kibiców w Lubinie, w czasie której podjęli oni bohaterską walkę z przeważająca liczebnie, ale i intelektualnie grupą 4-latków malujących tęczę na bruku. Dzieci, które w tym wieku malują tęczę – symbol różnorodności, ale też otwartości. Dzieci w tym wieku nieraz instynktownie są mądrzejsze od niejednego „wyedukowanego” piewcy jedynych słusznych wartości. Aktywiści uzbrojeni w wiedzę wyniesioną z fejsbuka postanowili dokonać ekwilibrystyki intelektualnej, łącząc malowanie tęczy ze zbliżającą się w Polsce katastrofą demograficzną i spadkiem liczby urodzeń.
Otóż, zdaniem naszych orłów walki o byt Polski, tolerancja i otwartość oznaczają, że więcej dzieci będzie świadomych swoich preferencji i zostaną wbrew sobie gejami lub lesbijkami, ale głównie gejami. I wtedy będzie tragedia. Bo będzie wszystkich nas mniej – Polaków. A jak nie będzie edukacji, to nieświadomi siebie ci młodzi ludzie będą się rozmnażać ku chwale Ojczyzny. Gdy słucham tego wywodu, ciśnie mi się na usta cytat z kultowej komedii: „Wąski, jak ty mi zaimponowałeś w tej chwili”. Bo i teoria co najmniej komediowa.
Przeraża tylko absolutny bezmiar bezwiedzy tegoż delikwenta. Brak świadomości, jak działa natura, brak wiedzy, z czego wynika kryzys demograficzny, czy też brak wiedzy o tym, że preferencji seksualnych nie można „wdrukować”. Zasadniczo ten pan wpisuje się w aktualny trend – proponowałbym, żeby jeszcze walcząc o demograficzny byt Polaków, sugerował odmowę szczepień – bo autyzm. Nie daj Bóg wskutek świadomości odsetek gejów autystyków zagrozi przyszłości istnienia tego dumnego narodu.
W tym samym czasie lubelscy, bliscy ideowo, koledzy tegoż pana z Lubina uhonorowali pamiątkowym wpisem zatwardziałego nazistę, Belga, dowódcę SS Wallonien. A mówią, że milczenie jest cnotą głupich.