Bitwa dwóch Robertów [FELIETON]
W zbliżającym się dwuboju wyborczym obserwować będziemy nie tylko starcie PO i PiS, ale też starcie dwóch Robertów. Pojawiły się dwa nowe projekty polityczne – Wiosna Roberta Biedronia oraz Polska FairPlay Roberta Gwiazdowskiego.
O pierwszym z nich słyszał każdy. Biedroń jeszcze w czasie trwania swojej kadencji w Słupsku jeździł po całej Polsce i spotykał się z sympatykami.
Zapewnił sobie też bardzo duże finansowanie. Zorganizował robiącą wielkie wrażenie konwencję wyborczą, przedstawił kompletnie nierealistyczny, ale trafiający w gusta wyborców program, skoncentrował się na sprawach ideologicznych.
Widać, że korzysta z doradców o wielkim doświadczeniu politycznym. Wie, jak się ubrać, jak się uśmiechnąć, jak trafić do serca wyborcy.
Robert Gwiazdowski robi wszystko odwrotnie. Startuje bez większych pieniędzy, ubiera się niechlujnie, nie dba o fryzurę, nie uśmiecha się tak często jak Biedroń. Nazwę, pod jaką będzie startował, przedstawił na konferencji prasowej zorganizowanej w sposób akceptowalny w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych.
Gwiazdowski odżegnuje się od ideologii, chce mówić tylko o podatkach i gospodarce. Nie będzie się starał o głosy, to wyborcom powinno zależeć na jego zwycięstwie.
Osobiście wolałbym żyć w państwie Gwiazdowskiego niż Biedronia. Nie mam jednak żadnych wątpliwości co do zwycięzcy tego pojedynku. Biedroń bije Gwiazdowskiego na głowę profesjonalizmem, energią i pasją.
Widać, że mu zależy, że podchodzi do polityki bardzo poważnie. Gwiazdowski nie ukrywa, że jego start jest tylko sprawdzianem, po którego ewentualnym oblaniu wraca do biznesu. Z takim podejściem nie wygrywa się wyborów i nie porywa się tłumów.