Chłop potęgą jest i basta [FELIETON]
Agresywne zachowanie organizacji proekologicznych, które upatrzyły sobie w rolnictwie „chłopca do bicia” i krytykują rolnictwo, twierdząc, że szkodzi ono ziemi, zaczyna być problemem.
Z głupotą trzeba by polemizować, ale to tylko czasami niepotrzebnie nobilituje tę głupotę. Dlatego nie będę tego czynił, ale zapewniam, że rolnicy są obrońcami przyrody. Chcą realizować działania, które będą przyjazne środowisku, dbać o zwierzęta. Ale nie mogą robić tego bez pieniędzy. Nie można dłużej zachowywać dysproporcji między Europą Zachodnią a naszą częścią Unii Europejskiej. Już nie ma żadnych powodów, żeby je utrzymywać. Jest to działanie nielogiczne i sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, a jednocześnie bardzo niemoralne.
Przekonuję ministrów rolnictwa innych unijnych krajów do naszych racji. Chcę w najbliższym czasie spotkać się z szefami resortów rolnictwa wszystkich członków UE. W ubiegłym tygodniu, podczas pobytu w Berlinie na targach Zielony Tydzień, rozmawiałem m.in. z ministrami rolnictwa: Węgier, Litwy, Łotwy, Estonii, Szwecji, Królestwa Niderlandów i oczywiście Niemiec. Podkreślałem, że nie zgadzamy się na przekroczenie kolejnych siedmiu lat na dochodzenie do średniej unijnej w wysokości dopłat bezpośrednich. Mechanizmy naliczania dopłat były skonstruowane w 1992 r. Polska została potraktowana źle, ponieważ okresem referencyjnym były lata 1986-1990. To końcówka komunizmu, upadek rolnictwa. Z tego okresu wyliczono nam podstawę do naliczania płatności. Jak to się ma do współczesnego rolnictwa? Pytałem moich rozmówców. W większości przyznawali oni, że świat się wyjątkowo zmienił przez ten czas.
Rozmawiałem też z komisarzem ds. rolnictwa UE Januszem Wojciechowskim, który doskonale zna i rozumie nasze rolnictwo. Zapowiedział on, że w UE zbliżamy się do rozstrzygnięć budżetowych, które będą korzystniejsze niż te na początku zapowiadane. Podkreślił, że zrozumienie dla zwiększonych potrzeb rolnictwa jest coraz silniejsze w Unii Europejskiej.
W Berlinie odbyła się także jedna z najważniejszych w tym roku konferencji – 12 Światowe Forum Żywności i Rolnictwa pod znamiennym hasłem – „Jedzenie dla wszystkich! Handluj na rzecz bezpiecznego, różnorodnego i zrównoważonego żywienia”.
O tym my mówimy od dawna! O zrównoważonym rolnictwie, o odpowiedzialnym przetwórstwie, o sprawiedliwym podziale w ramach łańcucha żywnościowego, o etyce w biznesie. Jakiekolwiek zachwianie równowagi wcześniej czy później musi doprowadzić do jeszcze większych problemów. Tego nie da się zrobić w pojedynkę. Tutaj odpowiedzialni są wszyscy. Sprawiedliwy podział zysków, wzajemne uzupełnianie się daje szansę na zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego i likwidację głodu.
Już wkrótce, w 2050 r., będzie nas o ponad 2 mld więcej! Ludzie głodni nie mają nic do stracenia. Stąd konflikty i wojny. Dlatego myślenie o zapewnieniu żywności dla całego świata musi być imperatywem dla organizacji międzynarodowych. A zapewnienie żywności może dać chłop, pod warunkiem, że jego praca nie będzie dezawuowana i marnowana, a on sam bezpodstawnie oskarżany o niszczenie środowiska i powodowanie niekorzystnych zmian klimatu.