Ewa Cz. przyznała się do winy. Co grozi sprawczyni wypadku przy ul. Bema?
Ewa Cz. usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Jadąc ul. Bema w miniony piątek, potrąciła dwóch pieszych. Jeden z mężczyzn w wyniku obrażeń zmarł w szpitalu.
Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód przedstawił 62-letniej Ewie Cz. zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Do tego zdarzenia doszło w miniony piątek (18 stycznia) na przejściu dla pieszych w pobliżu lodowiska Tor-Tor.
– Kierując samochodem marki Skoda Fabia (…) nie zachowała szczególnej ostrożności, nienależycie obserwowała drogę i innych uczestników ruchu, przez co nie ustąpiła pierwszeństwa pieszym: Stanisławowi Sz. i Tomaszowi J. znajdującym się na przejściu dla pieszych, w wyniku czego potrąciła przechodzących z prawej na lewą stronę jezdni dla kierunku jazdy samochodu ww. pokrzywdzonych – czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Stanisław Sz. odniósł poważne obrażenia m.in. złamania miednicy, rozerwania pęcherza moczowego, urwania prawego podudzia, przerwania rdzenia kręgowego. Mężczyzna zmarł tego samego dnia w szpitalu.
Drugi z pieszych także odniósł liczne obrażenia w postaci m.in. złamania obu kończyn dolnych i prawego barku, licznych ran ciętych głowy i wargi.
– Przesłuchana w charakterze podejrzanej Ewa Cz. przyznała się do popełnienia zarzuconego jej czynu – mówi Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Torunia. – Wyjaśniła, że zbyt późno dostrzegła pieszych i nie zdążyła zahamować. Dodała, że trasę, na której znajduje się to przejście dla pieszych doskonale zna, bowiem pokonuje ją codziennie.
Ewa Cz. ma prawo jazdy od 1976 r. Zeznała, że nigdy wcześniej nie była sprawcą wypadku. Prokurator zastosował wobec niej środki zapobiegawcze: zakazu kontaktowania się z pokrzywdzonym i świadkiem zdarzenia oraz 3 tys. zł poręczenia majątkowego.
Śledztwo jest w toku. Ewie Cz. grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.
sdd
25 stycznia 2019 @ 14:37
Jeśli przejścia w Toruniu nie zostaną natychmiast porządnie doświetlone, takich wypadków będzie więcej. Ja już wieczorami profilaktycznie prawie zatrzymuję się przed zaciemnionymi przejściami, po których często w ostatniej chwili przechodzą ubrani na czarno piesi, nie patrząc w ogóle czy coś jedzie. Dramat.