„Jeszcze trochę, to sami będziemy dostawać to janosikowe” – zaprezentowano projekt budżetu Torunia na przyszły rok
W środę 18 listopada odbyła się konferencja prasowa z udziałem prezydenta Torunia Michała Zaleskiego i skarbniczki miasta Magdaleny Flisykowskiej-Kacprowicz. Na konferencji zaprezentowany został projekt budżetu Torunia na przyszły rok.
Planowany deficyt budżetowy na 2021 rok to 42 miliony. W dwóch poprzednich latach było to po 101 milionów. Tylko około połowa to środki, którymi miasto może zarządzać.
Skarbniczka miasta o 298 mln zł tzw. subwencji oświatowej powiedziała:
„Tak naprawdę (…) my musimy dołożyć własne pieniądze, żeby utrzymać szkoły i dokładamy tak naprawdę prawie cały podatek od nieruchomości”.
Miasto dostanie mniej pieniędzy, niż przewidywało z podatku PIT. Wpływy zostały zaplanowane na 298 mln zł, jednak według Magdaleny Flisykowskiej-Kacprowicz bardzo prawdopodobne, że to i tak jest zbyt optymistyczny plan.
Taka sama sytuacja jest z wpływami z podatku od nieruchomości, które zostały zaplanowane na 134 mln zł.
„Tu już się boje, że zbyt znowu optymistycznie zaplanowaliśmy dochody na rok następny” – powiedziała Skarbnik Miasta Torunia.
Na 30 mln złotych zaplanowano wpływy ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej. Skarbniczka miasta zwróciła także uwagę na powierzchowne patrzenie na budżet:
„Każdy jak patrzy na sumę dochodów, mówi: fajnie, no przecież dochody rosną. Tak, to są transfery z budżetu państwa. To są te pieniądze, o których wspominałam na początku, że nie są nasze. Te pieniądze po prostu dostajemy po to, żeby je wydać. Jesteśmy tylko przekaźnikiem i tu, jak widać, następuje stały, systematyczny wzrost tych pieniędzy (…) Nic z tego nie zostaje dla budżetu miasta”.
Prezydent Zaleski wypowiedział się na temat tego, iż dofinansowanie na system oświaty z budżetu państwa jest niewystarczające:
„System oświaty jest systemem państwowym i w całości państwo powinno pokrywać koszty. Niestety na rok bieżący jest pewnie za mało. Obawiam się, iż ta kwota 134 milionów na koniec roku będzie inna”.
Magdalena Flisykowska-Kacprowicz powiedziała także o tym, że miasto musi mieć trochę pieniędzy „w portfelu”, aby przeznaczyć je na inwestycje:
„Skoro w naszym portfelu mamy mniej pieniędzy, no to wiadomo, że z tego portfela nie możemy wyłożyć więcej pieniędzy, bo byśmy po prostu skończyli na minusie, a trochę pieniędzy musimy w tym portfelu zostawić, chociażby na to, żeby móc spłacić kredyty, czy rozwijać miasto, przeznaczyć coś na inwestycje, a my tu na bieżące wydatki, na bieżące potrzeby już mamy mniej pieniędzy”.
Jednym ze sposobów na zaoszczędzenie było także niestety zmniejszenie zatrudnienia, o czym mówi skarbniczka Torunia:
„Zaoszczędziliśmy 7 procent na wydatkach na wynagrodzenie, ale o około 10 procent zmniejszyliśmy stan zatrudnienia. Dlaczego tylko 7 procent? No bo znowu musieliśmy się mierzyć ze wzrostem płacy minimalnej i wszystkim pracownikom, którzy pracują gdzieś jednak w naszych jednostkach na poziomie płacy minimalnej, wszystkim zapewniliśmy wzrosty płac”.
Jedną z rzeczy, na których udało się zaoszczędzić, jest „janosikowe”, o którym wypowiedziała się Magdalena Flisykowska-Kacprowicz:
„Janosikowe to jest taka wpłata, którą my wpłacamy do budżetu państwa, żeby budżet państwa przydzielił te pieniądze biedniejszym samorządom. Tutaj mamy mniej, można się cieszyć, ale z drugiej strony niedobrze, bo to oznacza, że my też gdzieś jednak widać to, obiektywnie jesteśmy biedniejsi, więc nie będziemy po prostu musieli. Jeszcze trochę, to sami będziemy dostawać to janosikowe”.
Na inwestycje współfinansowane środkami z Unii Europejskiej przeznaczone zostanie ponad 60 mln złotych. Na inwestycje współfinansowane środkami krajowymi natomiast ponad 83 mln złotych. 88 mln złotych przeznaczone zostanie na zadania i inwestycje kontynuowane, a także rozliczenia. Wydatek ponad 5 mln złotych zaplanowane na inwestycje noworozpoczynane, jak na przykład modernizacja przystanków autobusowych i likwidacja barier architektonicznych.
Na przyszły rok zaplanowano inwestycje za ponad 500 mln złotych. Ponad połowa to jednak inwestycje spółek miejskich.
Prezydent Zaleski został zapytany, czy pod uwagę była brana możliwość przekazania pieniędzy, które miały trafić na Camerimage, zostały przekazane na rzecz przedsiębiorców, walkę z pandemią i podatek od nieruchomości.
„Nie jest brane pod uwagę (…) Dlaczego nie może być brane pod uwagę? Dlatego, że środki finansowe na realizację inwestycji Europejskie Centrum Filmowe Camerimage są spójne ze środkami z dwóch źródeł: z budżetu państwa i budżetu Gminy Miasta Toruń” – odpowiedział prezydent Zaleski.
Na koniec pojawiło się także pytanie o to, ile miasto „straci” na pomoc branży gastronomicznej. O konkretach powiedziała skarbniczka miasta:
„Jeżeli chodzi o pieniądze, to skutki finansowe tych wszystkich naszych programów pomocowych w tym roku to jest około 5 mln złotych od początku roku. Tu głównie podatek od nieruchomości – 3 mln złotych. Wprawdzie ja nie mogę tutaj precyzyjnie powiedzieć ile, tylko i wyłącznie dla branży gastronomicznej, ale tak generalnie jednak to ta branża”.