Komisja Europejska rozpatruje skargę na uczelnię o. Rydzyka
Czy Wyższa Szkoła Komunikacji Społecznej i Medialnej w Toruniu mogła żądać zaświadczenia od proboszcza, rekrutując na kierunek dofinansowany przez Unię Europejską? Komisja Europejska bada to już od ponad roku.
Skargę złożył Marek Jopp, toruński działacz SLD i radny miejski w Chełmży. W 2017 r. chciał podjąć studia na WSKSiM. Został przyjęty na studia podyplomowe dofinansowane przez Unię Europejską. Gdy jednak okazało się, że nie dostarczył zaświadczenia od proboszcza, wykreślono go z listy studentów.
Jopp najpierw odwoływał się do instytucji państwowych. Te jednak stanęły po stronie toruńskiej uczelni. Kolejnym krokiem – już ponad rok temu – była skarga do Komisji Europejskiej. Sprawie nadano bieg. Problem w tym, że nadal nie ma rozstrzygnięcia. Działacz SLD wysłał więc ponaglenie do KE. I otrzymał odpowiedź:
„Pana skarga nadal jest rozpatrywana przez Dyrekcje Generalną ds. Zatrudnienia, Spraw Społecznych i Równości Szans (DG EMPL) w Komisji Europejskiej. Odpowiedź powinna nadejść bezpośrednio z Brukseli” – odpisała mu Joanna Reszko z przedstawicielstwa KE w Polsce.
Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy zapadanie jakaś decyzja. – Nie może być tak, że przyjęcie na dotowane z publicznych pieniędzy studia uzależnia się od wiary – podkreśla Jopp.