Kukiz’15 chce w Toruniu odbudować port wiślany
Odbudowa portu wiślanego w Toruniu to jeden ze sztandarowych postulatów komitetu wyborczego Kukiz’15. Jego kandydaci w tej chwili lobbują, gdzie się da za takim rozwiązaniem. Co konkretnie proponują?
Swój pomysł Kukiz’15 przedstawił na konferencji prasowej na Bulwarze Filadelfijskim. Według kandydatów tego komitetu obudowa portu wiślanego w Toruniu pozwoli przywrócić gospodarczą potęgę Torunia.
– Mamy plany, by w zbudować przy Wiśle port multimodalny, doki oraz stocznię, które wspólnie ożywią żeglugę śródlądową w Polsce oraz wygenerują bardzo duże dochody dla miasta – zapowiada Irena Paczkowska, kandydatka Kukiz’15 na prezydenta Torunia.
Historię toruńskiego portu wiślanego nakreślił Arkadiusz Skonieczny, właściciel Toruńskiego Serwisu Turystycznego. Wskazał, że od początku swojego istnienia nasze miasto było związane i rozwijało się dzięki wodzie.
– Wręcz jego niesłychanie dynamiczny rozwój i dobrobyt uzależniony był od wody – od kontaktów gospodarczych i kulturalnych, które możliwe były dzięki wodzie – Wiśle i Morzu Bałtyckiemu – mówi Skonieczny. – To Wisła jako droga wodna łącząca Toruń z Królestwem Polskim z jednej oraz z Europą Północną i Zachodnią przez Bałtyk z drugiej strony stanowiła od początku źródło fenomenalnego rozwoju i dobrobytu Torunia, który już w XIV w. licząc ok. 20 tys. mieszkańców, należał do wąskiego grona największych i najbogatszych miast w Europie środkowej!
Port wiślany funkcjonował przez siedem stuleci. – Toruń był spośród wszystkich polskich miast nadrzecznych najbardziej i najdłużej związany z żeglugą śródlądową – mówi Skonieczny. – Był miastem, prowadzącym handel zamorski, którego bezpośrednimi partnerami były równie ważne ośrodki, jak np. Londyn, Brugia, Gandawa, Bergen, Lubeka, Sztokholm i inne, a dziś nie czerpie żadnych korzyści ze swojej nadwiślańskiej lokalizacji.
Skonieczny zauważa też, że z uwagi na przeciążenie portu wiślanego w starej lokalizacji urbanista miejski Ignacy Tłoczek w planie zagospodarowania przestrzennego Torunia wyznaczył miejsce na budowę nowego portu rzecznego – na Winnicy. – Wybuch II wojny światowej nie pozwolił jednak zrealizować tych planów, a czasy powojenne, przynosząc upadek i degradację Torunia spowodowały zagładę toruńskiego – największego portu rzecznego w Polsce – mówi.
Kukiz’15 wskazuje, że rząd polski i władze samorządowe województwa „porozumiały się jak nigdy przy podejmowaniu planów powrotu transportu na Wiśle. Plany te bowiem jeszcze bardziej degradują Toruń, bo nie zakładają odtworzenia w Toruniu portu śródlądowego”. Według tego komitetu miejsce dla portu multimodalnego jest w Toruniu.
Gdzie mógłby on powstać? Kukiz’15 wskazuje dwie lokalizacje. Jedna z nich to okolice Czerniewic i Brzozy Toruńskiej, gdzie przy węźle autostradowym Toruń Południe krzyżuje się wiele szlaków krajowych i międzynarodowych m.in. autostrada A1, droga krajowa 91, droga ekspresowa S10 i linie kolejowe.
Druga propozycja to Rudak. „W wewnętrznym zakolu Wisły, naprzeciw dopływu Drwęcy. Dostępne tu jest ponad 150 ha wolnego terenu w strefie przemysłowej, 60 proc. zalesionego uprawą leśną. Istnieje możliwość dalszej rozbudowy w kierunku północnym i południowym. Na poziomie Wisły lokujemy basen portowy na istniejących oczkach starorzecza, bez żadnych bram czy zapór, natomiast plac składowy umieszczony jest na istniejącej skarpie podwyższonej o 4 do 6 m nad poziom Wisły, teren całkowicie bezpieczny od powodzi” – czytamy w propozycji Kukiz’15.
– Wisła daje również możliwość budowy nowych jednostek oraz remontów już tych istniejących, zarówno rzecznych, jak i morskich. Potrzebna jest nam do tego stocznia rzeczna oraz doki – wskazuje Grzegorz Baranowski, jeden z uczestników konferencji prasowej Kukiz’15. – Stocznię właściwie Toruń już posiada, jest to Port Zimowy. Oczywiście wymaga on rozbudowy i doposażenia, ale jest to dobry początek. Tak naprawdę nie rozumiem, dlaczego władze Torunia do tej pory tego nie zrobiły. Stocznia oprócz zysków dla samego miasta, jest też dodatkowym zastrzykiem finansowym dla przedsiębiorców nie przebywających bezpośrednio na terenie tej stoczni. Do budowy statków potrzebne są materiały i to jest właśnie przestrzeń, i kolejna gałąź gospodarki, w której lokalni przedsiębiorcy mogliby rozwinąć swe skrzydła, gdyż stocznia musi gdzieś te materiały zakupić.
Jak Kukiz’15 widzi realizację takiej wizji? W jaki sposób można by ją sfinansować?
– Zdajemy sobie sprawę, że do wykonania tych ambitnych inwestycji potrzeba będzie środków. Wiemy także, jak bardzo jest obecnie zadłużone nasze miasto. Są jednak formuły, które pozwalają samorządowi na realizację takich zadań, bez względu na stan obecnych finansów publicznych. Tą formułą jest partnerstwo publiczno-prywatne i to na nią będziemy chcieli postawić – mówi Damian Wasilewski, kandydat Kukiz’15 do rady miasta.
Według Wasilewskiego dzięki takiemu projektowi realizowanemu w partnerstwie powstaną nowe miejsca pracy, zwiększy się atrakcyjność gospodarcza regionu i atrakcyjność turystyczna regionu.