Liczna rodzina spod Torunia zbiera na samochód. Musi pomieścić w nim… 11 osób
Bliźniaczki Teresa i Estera to najmłodsze spośród dziewięciorga dzieci państwa Agnieszki i Przemysława Marcinkowskich z Papowa Toruńskiego – Osieki. Mimo że rodzina finansowo radzi sobie bardzo dobrze, żeby lepiej funkcjonować, potrzebuje większego samochodu. Zbiórkę na jego zakup prowadzą w internecie.
– Janek, Filip, Marysia, Klara, Róża, Faustyna, Józek oraz bliźniaczki Teresa i Estera – wymienia na jednym tchu pan Przemek, tata wesołej dziewiątki.
Czy wszystkie imiona pamięta? Tak, choć, jak zaznacza, czasami nie trafia w odpowiednie od razu. Dzieci to dla państwa Marcinkowskich oczko w głowie. Właśnie po to, by wszędzie być razem, planują kupić większy samochód.
– Nasz pełnoletni passat, jak na swój wiek, wciąż ma się dobrze, jednak gdybyśmy chcieli zapakować do niego całą naszą ekipę na raz, to – jakby nie siadać – miejsca brak – śmieje się tata szczęśliwej dziewiątki.
Używany samochód dla tylu osób jednak sporo kosztuje. Ile? Co najmniej 60 tys. zł. Właśnie taka suma została określona przez rodzinę na portalu zrzutka.pl.
– Nie mamy na szczęście większych problemów finansowych, nikt z nas nie jest chory, ale mamy duży problem, by razem się przemieszczać – zaznaczają rodzice. – Do zorganizowania zbiórki zachęcił mnie kolega. Ja do tego pomysłu podchodziłem dość sceptycznie. Nie szkodzi jednak spróbować.
Dzięki pojazdowi, w którym pomieści się 11 osób, będą mogli wspólnie wyjeżdżać na zakupy, do znajomych lub kościoła. Do tej pory podróżowali na kilka samochodów lub „na raty”.
– Radzimy sobie z wieloma wyzwaniami – podkreśla Przemysław Marcinkowski. – Z uwagi na to, że nasze najstarsze dziecko ma 11 lat, szczególną uwagę zwracamy na kwestie szkolne. Dzięki wprowadzonemu systemowi e-dziennik jesteśmy w stanie ogarnąć, kto i kiedy ma sprawdzian lub wywiadówkę oraz co zostało zadane.
W wielu innych kwestiach państwa Marcinkowskich wspierają najbliżsi oraz mnóstwo przyjaciół. Utrzymując stały kontakt z innymi wielodzietnymi rodzinami, wymieniają się zabawkami, czy ubrankami, z których dzieci powyrastały.
Rodzina na co dzień mieszka w gminie Łysomice, gdzie wynajmuje dom. Początkowo jednak państwo Marcinkowscy myśleli o zakupie mieszkania w Toruniu. Tu jednak nie znaleźli odpowiednio dużego lokum.
– W domu posiadamy sześć pokoi – opisują rodzice. – W każdym z nich mieszka dwójka dzieci. Jest gwarno, ale ten hałas to całe nasze szczęście.