Marek Rubnikowicz: Nie możemy się odkulturowić
O funkcjonowaniu Muzeum Okręgowego w Toruniu, jego zbiorach i powstającej Twierdzy Toruń rozmawiamy z dyrektorem Markiem Rubnikowiczem.
Toruń każdego roku gości około 2 mln turystów. Ilu z nich odwiedziło Muzeum Okręgowe w 2018 r.?
Muzeum jest bardzo istotnym elementem ruchu turystycznego w mieście i miejscem, do którego chętnie zaglądają turyści. W ubiegłym roku sprzedaliśmy około 400 tys. biletów. Pamiętajmy jednak, że w tym czasie nie funkcjonowało Muzeum Mikołaja Kopernika. Tak moglibyśmy mówić nawet o liczbie ponad pół miliona turystów.
Kto jest waszym gościem?
Z naszych obserwacji i sprzedanych biletów wynika, że w okresie od kwietnia do czerwca dominującym gościem jest młodzież szkolna. W wakacje – rodziny z dziećmi i turyści indywidualni. Jesienią i zimą najczęściej odwiedzają nas torunianie i mieszkańcy regionu.
Instytucje kultury można by dziś porównać do przedsiębiorstw, próbujących na wiele sposobów pozyskiwać nowych klientów. Jak to pozyskiwanie wygląda w przypadku MO?
Od lat liczba gości sukcesywnie wzrasta. Dziś turysta wybierze wyłącznie taką ofertę, która będzie interesująca i ciekawa, a jednocześnie merytorycznie poprawna. Muzeum ma swego rodzaju misję kulturową, pakiet działań, pozwalający przybliżyć gościom pewne cechy kulturowe, symbole i wartości. Chcemy przekazać je w taki sposób, aby w pełni były przyswajalne przez odbiorców.
Funkcję dyrektora muzeum sprawuje pan od 2007 r. Patrząc z perspektywy czasu, jaką instytucję pan zastał, a jaką zarządza obecnie?
Zmieniło się dosłownie wszystko. Przede wszystkim podejście do odbiorcy i eksponatu. Przez lata zmodernizowaliśmy budynki, a także, co jest niezmiernie ważne, całą infrastrukturę związaną z galanterią wystawienniczą. Wzrósł także merytoryczny poziom kadry. Osoby pracujące w muzeum to nie tylko specjaliści tworzący zbiory, ale także ludzie obsługujący same ekspozycje. To wszystko wpłynęło na nasze sukcesy. W ostatnich latach muzeum otrzymało wiele prestiżowych nagród, w tym tzw. muzealne Oscary. Jesteśmy dostrzegani nie tylko przez turystów i media, ale także przez środowiska naukowe. W rankingu Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zabytków sklasyfikowani zostaliśmy na 10. miejscu w Polsce. To duże wyróżnienie.
Dziś w skład Muzeum Okręgowego wchodzi kilka oddziałów. Który, według pana, jest filią flagową?
Nie ma oddziałów wiodących, lepszych. Taką ocenę wydać mogą jedynie odbiorcy naszej oferty. Z całą pewnością jednak największym zainteresowaniem cieszy się Dom Mikołaja Kopernika, będący jedną z ikon Torunia. Nie możemy umniejszać również Muzeum Toruńskiego Piernika, gromadzącego największą w Polsce kolekcję form piernikowych. Każdego roku ogląda je 100 tys. osób. Niemałą popularnością cieszy się także Muzeum Podróżników im. Tony’ego Halika i Planetarium. Niepodważalną perłą wśród toruńskich zabytków jest zaś Staromiejski Ratusz.
Muzeum Okręgowe w Toruniu pochwalić się może zbiorem liczącym ponad 400 tys. eksponatów. Które budzą wśród gości najwięcej emocji?
Ikoną muzeum jest oryginalny obraz – toruński portret Mikołaja Kopernika.Jego wizerunek wykorzystywany jest powszechnie na całym świecie. W Toruniu, a konkretnie w Muzeum Podróżników im. Tony’ego Halika, znajdują się niezwykle cenne pamiątki po podróżniku, przekazane przez jego żonę Elżbietę Dzikowską. Dzięki jej uprzejmości zbiory wciąż uzupełniamy. Miłośnicy sztuki XIX i XX wieku z pewnością docenią prezentowane w Ratuszu Staromiejskim obrazy najzdolniejszych twórców tego okresu. Wśród nich odnajdziemy m.in. prace Jacka Malczewskiego.
Niedługo obchodzić będziemy 160. rocznicę powstania muzeum. Możemy już mówić o instytucji jako marce miasta?
Nasze najstarsze zbiory pochodzą z XVI wieku. Muzeum tworzone jest na bazie zbiorów, z których powstają całe systemy kolekcjonerskie. Sukcesywnie dokupujemy lub otrzymujemy w formie darów kolejne eksponaty. W ten sposób możemy się rozwijać i istnieć w świadomości odbiorcy. Z całą pewnością tworzymy miejsce, do którego warto zajrzeć.
Za rok planujecie otworzyć kolejny oddział – Twierdzę Toruń. Czego możemy się po tej inwestycji spodziewać?
Twierdza Toruń będzie miejscem prezentującym historię Garnizonu Toruń. Goście odwiedzający ten oddział zobaczą, jak ważną rolę w dziejach miasta odegrał obiekt. Również dziś, w sposób bardzo silny, kształtuje układ urbanistyczny Torunia. Przed laty miejskie ulice straciły piękne ganki i nadproża, fosę, barbakan i wiele innych elementów. Staramy się pokazać więc to, co jest jeszcze do uratowania i pokazania. Prace w muzeum trwają nieustannie. Twierdzę Toruń planujemy zaprezentować mieszkańcom podczas święta miasta w 2020 roku.
Jaką ofertę przygotowaliście dla gości w najbliższym czasie?
Prezentujemy obecnie około 30 wystaw czasowych. Tworzymy je na bazie naszych zbiorów oraz eksponatów wypożyczonych. Muzea, by sprawnie funkcjonowały, muszą wymieniać się między sobą kolekcją. Niebawem otworzymy wystawę Jerzego Hoppena oraz wystawę matejkowską. Chcemy także pokazać ceramikę i rzeźbę nieżyjących już państwa Nowosielskich z Krakowa. Z pewnością atrakcją będzie ekspozycja związana z Krzyżakami. Chcemy pokazać, jaką rolę odegrali oni w historii naszego miasta i ziemi chełmińskiej. Na zakon i jego rolę na ziemi chełmińskiej patrzymy przez pryzmat twórczości Henryka Sienkiewicza. Tam Krzyżacy są pokazani jako barbarzyńcy, a musimy pamiętać, że to oni wprowadzili na te tereny cywilizację, prawo chełmińskie czy prawo magdeburskie. Warto podkreślić także, że muzeum wciąż zmienia swoje oblicze. Nie jest to miejsce, w którym chodzi się w kapciach. Dziś to bardzo nowoczesna instytucja kultury. W dobie uniwersalizmu, unifikacji kulturowej, wszystko, co jest tożsame z enklawą kulturową, musi być szczególnie uwydatnione. Nie możemy utracić tego, co jest najważniejsze. Nie możemy się odkulturowić. Torunianin powinien być dumny z tego, że jest mieszkańcem Torunia.