Od jutra duże zmiany w alei Św. Jana Pawła II. MZK tłumaczy nocną wycinkę
Ogłoszenie o wydaniu zezwolenia na realizację inwestycji drogowej w alei Św. Jana Pawła II pojawiło się w poniedziałek z datą 9 grudnia. Urzędnicy wiedzieli o nim wcześniej, bo już w czwartek w alei pojawiły się nowe barierki, a w weekend oznakowanie dróg. W poniedziałek w kolejnych miejscach postawiono ograniczniki, a drzewa, które mają szansę przeżyć tą inwestycję, zostały zabezpieczone cienką warstwą deseczek. Do godziny 23.00 w na placu Rapackiego nic się nie działo. Rankiem z wewnętrznego szpaleru drzew zostały tylko wióry i pnie. Co się stało?
MZK we wtorek rano zaprosiło na konferencję prasową, podczas której najwięcej kontrowersji wzbudziła, rzecz jasna, nocna wycinka lip, w obronie których stanęli mieszkańcy Torunia, jak również Tomasz Organek, Filip Springer.
Odpowiedzialność za decyzję o usunięciu drzew po zmroku wziął na siebie prezes Zbigniew Wyszogrodzki. Miała się ona odbyć w nocy ze względu na mniejszy ruch. Wycinka około 27 drzew miała trwać od 23.00 w poniedziałek, do godziny 00.05 we wtorek, zatem wycinka 1 drzewa zajmowała około dwóch minut.
– Pod przysłowiowy topór poszły wyłącznie drzewa, co do których nie było wątpliwości, jeżeli chodzi o ich stan i możliwości przetrwania – mówił prezes. – Te drzewa były uznane we wszystkich dotychczasowych analizach jako drzewa chore, pokryte szkodnikami, rodzaju grzybów, które zabijały resztę życia w tych drzewach i z pewnością gdybyśmy nawet niczego nie przedsięwzięli wobec nich, za niedługi czas umarłyby. Pozostałe natomiast drzewa, które są w obszarze objętym inwestycją, zachowaliśmy do czasu podjęcia ostatecznej decyzji, która będzie możliwa po odkryciu bryły korzeniowej i zbadaniu jej stanu. Są to drzewa, które potencjalnie mają być przesadzone w inne miejsca. Potencjalnie, bo nie ma pewności, że odkrycie tej bryły korzeniowej, potwierdzi te zamierzenia i możliwość ich realizacji.
Zbigniew Wyszogrodzki poinformował, że MZK zachowało 6 drzew z 15 przeznaczonych do wycinki w ramach pierwszego ZRIDu, czyli w Wałach i przy ul. Chopina. Podkreślał, że te prace prowadzone przez MZK ratują aleję, a nie niszczą.
– Dosadzonych 44 sztuki drzew wzdłuż istniejących szpalerów po obu stronach alei Jana Pawła II przywróci stan alejowy tego miejsca – mówił prezes zarządu MZK Zbigniew Wyszogrodzki. – Przywróci stan ten pierwotny, z założeń sprzed 80 lat, bo to, co oglądaliśmy przez ostatnich kilka czy kilkanaście lat było tylko namiastką tego, co projektant sprzed kilkudziesięciu lat miał na myśli. Bo, niestety, ale ten pierwszy szpaler liczony od kierunku jezdni był w tak złym stanie zdrowotnym i tak karykaturalnie już niestety wyglądał, że trudno to było nazwać aleją. W ramach tych działań, które podejmujemy, rzeczywista aleja będzie przywrócona.
Prezes zapytany o to, czy nocny termin nie był powodowany chęcią uniknięcia protestów, odpowiedział.
– Protesty nas proszę pani…yyy
– Nie obchodzą!- rzucił ktoś z sali.
– Obchodzą, dlatego wielokrotnie rozmawialiśmy z obrońcami drzew. Natomiast główną przyczyną tego stanu był przebieg drogi krajowej w tym miejscu.
Dziennikarze pytali również o to, czy zostaną wprowadzone zalecenia profesora Marka Kosmali i Edyty Rosłoń, którzy uznali w swojej ekspertyzie, że zagrożony jest również tzw. “drugi szpaler” i zalecali wykonanie m. in. podwieszanych chodników. Przedstawiciele firmy Balzola słysząc to pytanie tylko się uśmiechnęli.
– Podwieszane chodniki nie były żadnym warunkiem, które wymienił profesor Kosmala – odpowiadał Wyszogrodzki. – Były jednym z proponowanych, czy możliwych rozwiązań, ale nie warunkiem. Natomiast to, co faktycznie podejmujemy, to są wszelkie możliwe kroki, aby te obiekty przyrodnicze, nazwijmy to tak, zachować w jak najlepszym stanie. Pomimo tych zarzutów, które państwo próbujecie przedstawiać, proszę przyjąć do wiadomości, że zarówno miastu, jak i nam zależy i o tę zieleń dbamy.
Na konferencję dotarli również organizatorzy protestów – Sylwester Jankowski i Piotr Marach. Ten pierwszy szeroko skomentował zamierzenia MZK, a drugi – wręczył plastikową siekierę prezesowi Wyszogrodzkiemu, nagrodę dla „Drwala Roku” 2019. Prezes ją schował i nie pozwolił się z nią sfotografować. Zdjęcia można było za to robić… kawałkom wyciętych lip, które MZK przyniosło na konferencję. Zachęcał do ich oglądania inspektor terenów zieleni Jerzy Sporek z Wrocławia.
Podczas konferencji nie można było również nie odnieść wrażenia, że nad robotnikami pracującymi na budowie trudno zapanować. Sprawa zniszczenia pomników przyrody – dębów 775-lecia Torunia trafiła na policję za sprawą magistrackiego Wydziału Środowiska i Zieleni. Do naszej redakcji cały czas trafiają sygnały o parkujących pod dębami koparkach. Na konferencji zapewniano, że budowlańcy są regularnie napominani, a sprzęt budowlany, który tam się porusza lub stoi… nie należy do firmy i musi tam przyjeżdżać z innej budowy. Pytanie brzmi, jakiej?
Drzew już nie ma, a torunianie muszą uzbroić się w ogromną cierpliwość lub przesiąść na rowery. Od jutra miasto stanie w jeszcze większych korkach.
– Kiedy zaczynamy?- mówił prezes na konferencji. – 12 grudnia o godzinie 9.00 wprowadzimy nową, tymczasową organizację ruchu i rozpoczniemy roboty budowlane. Roboty powinny zakończyć się, zgodnie z harmonogramem, który przedstawił wykonawca, w październiku 2020, ale proponowałbym się zbyt ściśle do tej daty nie przywiązywać, pracujemy, przypomnę, w ścisłym centrum starego miasta, gdzie, kolokwialnie mówiąc, każde wbicie łopaty nieco głębiej, powoduje, że odkrywamy jakieś zabytki archeologiczne.
Mieszkańcy zwracali nam niejednokrotnie uwagę, że na placu budowy na Wałach Generała Sikorskiego, jak i w ul. Chopina pracuje niewielu budowlańców. Apelowali również o pracę w systemie dwuzmianowym. Przypomnijmy, że prace tam miały zakończyć się z końcem sierpnia 2019, a trwają do dziś. Prezes Wyszogrodzki na konferencji stwierdził jednak, że przyczyną opóźnień były odkrycia archeologiczne. Przypomnijmy, że pierwotnie Wały Generała Sikorskiego i ul. Chopina miały być wyremontowane do końca sierpnia 2019. Wówczas budowlańcy mieli przenieść się w aleję i zakończyć ją w lipcu 2020. Na pierwszych dwóch ulicach prace nadal trwają. Przewidywany termin zakończenia całości to październik 2020.
Jutrzejsze zmiany w organizacji ruchu przewidują zamknięcie wjazdu w aleję NZS z Wałów Generała Sikorskiego i z alei Św. Jana Pawła II. Ruch będzie odbywał się po wschodniej stronie ulicy. Poza tym nie będzie można wjechać w Wały gen. Sikorskiego od strony pl. Niepodległości. Zamknięty zostanie wyjazd z ul. Słowackiego w al. Jana Pawła II. Objazd będzie wytyczony ul. Słowackiego, Moniuszki, Kraszewskiego. Z ul. Chopina będzie można wyjechać jak dotychczas, tj. tylko w prawo w kierunku na most drogowy. Na Wałach gen. Sikorskiego ruch będzie odbywał się jak dotychczas, a zjazd z pl. Niepodległości w al. św. Jana Pawła II będzie odbywał się po jednym pasie ruchu z każdego kierunku.Przystanek autobusowy przy al. Jana Pawła w kierunku lewobrzeża zostanie przeniesiony za skrzyżowanie z ul. Chopina. Od czwartku zmieni się także trasa przejazdu autobusów linii zastępczej nr 53. MZK rozdaje ulotki mieszkańcom, na których są zawarte te informacje oraz „zielone” wizualizacje z widokiem po przebudowie. MZD przygotowuje również przetarg na remont „starego” mostu. Prace na moście mają zacząć się w lutym 2020.
– Co jest cechą wspólną tych obrazów? – mówił o wizualizacjach Zbigniew Wyszogrodzki – Zieleń, której jest nie mniej, a więcej niż mamy jej dzisiaj. Zieleni, jak mówię, będzie nie mniej. Oczywiście, nie w pierwszym miesiącu po zakończeniu tej realizacji, ale w stanie docelowym na pewno tak, co wynikać będzie zresztą z bardzo dużej liczby nasadzeń nowych drzew i szeroko rozumianej zieleni, znacznie przekraczającej liczbę drzew, które będzie trzeba usunąć.
Podgórzaki
12 grudnia 2019 @ 07:49
Co z pieszymi i rowerzystami na czas tych prac ? Które chodniki i ddr będą zamknięte ? Cz chodnik zachodni na moście będzie otwarty ?
Phoenix
12 grudnia 2019 @ 18:39
Co za różnica zachodni czy wschodni?
Ważne żeby w ogóle któryś był otwarty.