Sygnalizacja na rondzie Honorowych Dawców Krwi i barierki przy „placu cyrkowym” znalazły się pod lupą społeczników
Pisaliśmy o najsłynniejszych barierkach w mieście, czyli tych znajdujących się w poprzek drogi dla rowerów przy ul. Konstytucji 3 maja. Pojawiły się w czerwcu tego roku, ale wszystko wskazuje, że końca roku w tym miejscu nie doczekają. Tymczasem kawałek dalej kontrowersje budzi sygnalizacja na placu Honorowych Dawców Krwi.
Projekt organizacji ruchu zatwierdzono 18 czerwca, a dzień później, po zakończeniu roku szkolnego w szkołach, barierki już stały. Nie pomogło pismo Stowarzyszenia Rowerowy Toruń z prośbą o usunięcie barierek ani alternatywne propozycje, np. wcześniejszy wniosek radnego Michała Jakubaszka o sygnalizację w tym miejscu, ani też radnego Bartłomieja Jóźwiaka o minirondo.
Uważam, że takie rozwiązanie po prostu tam zostanie – mówił wówczas telewizji dyrektor magistrackiego Wydziału Gospodarki Komunalnej Marcin Kowallek.
Skarga, która wpłynęła w tym temacie do Urzędu Wojewódzkiego, została rozpatrzona pozytywnie, aczkolwiek, co należy podkreślić, w uzasadnieniu podkreślono pilną konieczność znalezienia rozwiązania poprawiającego bezpieczeństwo w tym miejscu.
Ustawienie ogrodzenia segmentowego U-12a na drodze dla rowerów, przed przejazdem dla rowerzystów przez jezdnię, nie jest przewidziane w przepisie pkt. 5.4 Załącznika nr 4 rozporządzenia – czytamy w decyzji wojewody kujawsko-pomorskiego. – Zadaniem organu zarządzającego ruchem – Prezydenta Miasta Torunia – będzie podjęcie stosownych działań, celem doprowadzenia istniejącego stanu faktycznego do zgodności z przepisami prawa i zasadami bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Ile pieniędzy na tym straci miasto?
Montaż barier wygrodzeniowych (4 szt.) przy skrzyżowaniu Konstytucji 3 maja / Przy Skarpie kosztował 1131,60 zł – informuje Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka MZD.
Kawałek dalej, przy placu Honorowych Dawców Krwi, powstała sygnalizacja świetlna, która zatrzymuje ruch, gdy na skrzyżowanie wjeżdża tramwaj i gaśnie, gdy je opuszcza. Jest ona uruchamiana za pomocą pętli indukcyjnej.
W czym problem? Sfinansowano ją w ramach miejskiego programu, który ma za zadanie poprawić bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów. Łączny budżet na ten rok to nieco ponad 2 mln zł, a te światła pochłonęły aż 350 tys. zł. Stowarzyszenie „Niezależni Na Skarpie” proponowało zmiany kosmetyczne i tańsze – nową organizację ruchu i wymalowanie pasów tak, by auta poruszały się po okręgu i tym samym zwalniały.
Ile kosztują takie rozwiązania?
Zmiana organizacji ruchu wraz z wykonaniem oznakowania i zamontowania minironda przy Legionów a Żwirki i Wigury to około 22 tys. zł, a azyl na Szosie Chełmińskiej – 13 tys. zł.
Boli mnie, że podjęto kolejne w tym mieście decyzje za niemałe pieniądze, które poprawiają bezpieczeństwo najmniej chronionych uczestników ruchu głównie „na papierze” – mówi pan Michał ze Skarpy, który poszukuje źródeł tej decyzji w urzędach. – Rozmawiam z sąsiadami, znajomymi, rodziną. Każdy drapie się po głowie, w jaki sposób sygnalizacja dla tramwajów na rondzie ma spowodować, że przejścia dla pieszych staną się bezpieczne, skoro samochody prują tędy grubo ponad 60 km/h ze wszystkich stron. Nie czujemy się tu bezpiecznie, a tego typu pomysły utwierdzają nas w przekonaniu, że decyzje nie są podejmowane w oparciu o nasze rzeczywiste problemy ani nawet statystyki.
Co mówią statystyki?
W latach 2017 i 2018 doszło tu do jednego wypadku z udziałem rowerzysty i ponad 30 wypadków i kolizji aut i tramwajów. Pan Michał podkreśla, że nie zrobiono nic dla pieszych, którzy pokonują tu łącznie 20 pasów ruchu. O te wątpliwości zapytaliśmy Wydział Gospodarki Komunalnej. Niestety, do zamknięcia numeru nie doczekaliśmy się odpowiedzi.
Rowerem Po Toruniu
5 października 2019 @ 18:20
Kilka filmików, jakie to bezpieczeństwo zapewniają te barierki, możecie zobaczyć na Youtube, wpiszcie „Rowerem Po Toruniu”.
Skator
5 października 2019 @ 18:02
W obu miejscach kierowcy pędzą. Nie, żeby wszyscy, problem jest jednak taki, że w cywilizowanych krajach wszyscy kierowcy dojeżdżają ostrożnie do przejść dla pieszych (albo przejazdów rowerowych) a w naszym pięknym kraju pieszy i rowerzysta wkracza na przejście/przejazd z duszą na ramieniu. Jeśli jest sprawny, to sobie poradzi (słynna rada kierowców „piesi muszą uważać, bo w starciu z samochodem nie mają szans”), ale co z dziećmi i starszymi osobami?