Przełom w sprawie ulicy św. Klemensa i średnicówki na radzie Chełmińskiego!
W poniedziałek sala Szkoły Podstawowej nr 4 przy ul. Żwirki Wigury, gdzie odbywają się spotkania Rady Okręgu Chełmińskie była przepełniona. Miejsc siedzących nie starczało dla mieszkańców działek św. Klemensa, którzy mieli nadzieję usłyszeć od zaproszonych przedstawicieli Urzędu Miasta Torunia, jak mają zamiar załatwić ich sprawę.
Przypomnijmy, że kontrowersje wokół planowanej przebudowy ulicy nastąpiły po konsultacjach w sprawie budowy kolejnego etapu trasy średnicowej od Szosy Chełmińskiej do Szosy Okrężnej. Latem okazało się, że dukt leśny, którym dziś spacerują matki z dziećmi i biegają fani maratonów, ma zmienić się w asfaltową drogę, a ogródki, które dzierżawią mieszkańcy, mają im zostać odebrane. Kilkadziesiąt drzew, oczka wodne i spokój – to mieli stracić mieszkańcy na skutek budowy nowego odcinka średnicówki.
Sprawę skomplikowały również dwie pobliskie inwestycje realizowane przez podmioty mające ogromny wpływ na miasto: Uniwersytet Mikołaja Kopernika, który chce wkrótce rozbudowywać tu swoje centrum sportowe oraz redemptorystów powiększających dom dla pielgrzymów.
W toku kampanii wyborczej emocje sięgnęły zenitu. Mieszkańcy osiedla domagali się reakcji i odpowiedzi na ich pisma, wystąpili nawet podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez komitet My Toruń. Spotkało się to ze zdecydowaną odpowiedzią rzeczniczki prasowej prezydenta, która podkreślała, że mieszkańcy są ważnym podmiotem procesu konsultacji i nikt ich nie lekceważy.
Konflikt spróbowała wówczas rozwiązać Rada Okręgu Chełmińskie pod przewodnictwem Justyny Kardasz, która zaprosiła mieszkańców i urzędników do wspólnego stołu. Spotkanie miało się odbyć 15 października, na kilka dni przed wyborami. Ze względu na trwającą kampanię, przedstawiciele urzędu odmówili, a spotkanie przeniesiono na listopad.
Na poniedziałkowym spotkaniu na sali zasiadło czterech magistrackich dyrektorów: Anna Stasiak, szefowa miejskich urbanistów, Rafał Wiewiórski z MZD, Paweł Piotrowicz z wydziału komunikacji społecznej i informacji oraz Marcin Kowallek z wydziału gospodarki Komunalnej, a także przewodniczący rady miasta i rzecznik UMK Marcin Czyżniewski. Na sali obecny był również ksiądz proboszcz z parafii św. Józefa ojciec Wojciech Zagrodzki.
Emocje i oczekiwania wśród mieszkańców były ogromne, jednak pierwsze minuty spotkania przyniosły nieco zaskakujący, ale pozytywny zwrot w sprawie. Ul. Św. Klemensa została przeprojektowana wraz z średnicówką – od ulicy Kaszubskiej do Szosy Okrężnej. Architekci i drogowcy zaproponowali odsunięcie ulicy od zabudowań wraz zachowaniem dzierżawionych ogródków oraz nadanie jej statusu ciągu pieszo-rowerowego z użytkowaniem dla aut za zezwoleniem MZD.
Pozwolenie ma być wydawane jedynie dla mieszkańców czterech posesji posiadających wjazdy od tej ulicy. Zapowiedziano również zieleń wokół tego ciągu i odstąpienie od przedłużenia Śniadeckich do ulicy Morycińskiego, o co też zabiegali mieszkańcy działek św. Klemensa.
– Ulica św. Klemensa miała biec wzdłuż działek (…), na skutek między innymi państwa interwencji, odsunęliśmy całość w kierunku południowym – powiedział Rafał Wiewiórski, dyrektor MZD. – Zamieniliśmy charakter ulicy, nie asfaltowej, bo na tym odcinku nie miała być asfaltowa, na ciąg pieszo-rowerowy od ulicy Dobrej (przez Śniadeckich, do alei prowadzącej do Hospicjum „Nadzieja”, przyp. A.Z.) z zakazem ruchu samochodów. Ten zakaz ruchu może być w szczególnych przypadkach zdjęty. Dla tych mieszkańców, którzy mają wjazdy od tej ulicy, która tu biegnie między dębami, będą wydane zezwolenia na nieprzestrzeganie zakazu ruchu na tym odcinku. Trzeba zaznaczyć, że dzierżawione do tej pory ogródki, one pozostają nadal w dzierżawie i tu się nic nie zmieni. Od strony Grunwaldzkiej będzie również zakaz ruchu.
Spotkanie przyniosło również inne, równie zaskakujące wieści. Liczne głosy wnioskujące w konsultacjach o rondo bez świateł na skrzyżowaniu św. Józefa z średnicówką zostały zaaprobowane. Powstanie tu drugie w Toruniu rondo turbinowe.
Czy mieszkańcy działek są zadowoleni? W ogromnej większości tak. Największą obawę wzbudzają krnąbrni kierowcy, którzy mogliby tego zakazu nie przestrzegać i szerokość ciągu, który może prowokować do skracania drogi. Na spotkaniu, był również obecny zawodowy architekt, który zaproponował, aby zwęzić ciąg do minimalnych trzech metrów.
– To nie musi być 4,5 metra, to może być klasa D, 3 czy 3,5 metra z mijankami, żeby ewentualne pojazdy mogły się wyminąć, wystarczą dwie takie kieszenie – zaproponował.
Mieszkańcy ze św. Klemensa zapowiadają, że będą pilnowali realizacji tego projektu.