Ciągle pada, ale na szczęście nie leje. Co dalej ze sprawą podtopień?
Latem pisaliśmy o lokalnych podtopieniach w mieście i ulicach, po których podczas ulewnych deszczy można pływać łódką. Czego się dowiedzieliśmy?
Otrzymaliśmy odpowiedź od rzeczniczki Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, który początkowo… stanowczo zaprzeczył, że zarządza budynkiem. Pomyłka wynikała ze zmiany numeracji budynku. O tym, że lokal jest zalewany właściciel dowiedział się od sąsiadów, ale jak mówił nam – nie ma o to pretensji.
-W kwestii własnościowych mieszkań położonych w suterenie, wyjaśniam, że jedno z nich zostało sprzedane w wyniku przetargu organizowanego przez UMT. Przed sprzedażą mieszkania zlecona została jego wycena. Zapewniam, że ustalona przez rzeczoznawcę wartość mieszkania odzwierciedlała jego niekorzystne położenie w budynku. Drugie mieszkanie zostało sprzedane na wolnym rynku (…), na taką sprzedaż nie mamy żadnego wpływu i możliwości poinformowania nabywcy.
Budynek Wspólnoty Mieszkaniowej na ul. Słowackiego zbudowany jest na planie kwadratu z wewnętrznym podwórzem. To tam umiejscowiona jest studnia, która przyczyniła się do zalania mieszkań położonych w suterenie. Studnia nie nadąża z odbiorem wody po obfitych deszczach. Deszczówka nie ma (jak w większości budynków na Bydgoskim Przedmieściu) oddzielnego odprowadzenia, ale wpada do kanalizacji pod budynkiem. W ubiegłym roku, podczas remontu studni, została rozkuta i usunięta cała nawierzchnia, a pod samą studzienką wymieniono wszystkie rury kanalizacyjne na szersze (rury zbierające ścieki z lokali i deszczówkę).
Dodatkowo przed rozejściem rur na mieszkania w suterenie zainstalowano tzw. zasuwę burzową, mającą uchronić lokale przed „wybijaniem” nieczystości z instalacji.
Sądziliśmy, że zasuwa wystarczy, aby zapobiec zalewaniu lokali. Od czasu zakończenia remontu we wrześniu 2018 r. sytuacja miała miejsce po raz pierwszy. Jak się okazuje – być może trzeba będzie wymienić i poszerzyć rury biegnące pod budynkiem. Nie są to jednak proste prace, a na pewno kosztowne. W najbliższym czasie zwołamy zebranie Wspólnoty, aby ten temat przedyskutować. Obecnie jednak przygotowujemy się do wymiany starej instalacji gazowej w budynku, która również pociąga za sobą określone koszty dla Wspólnoty.
Prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem byłoby zbudowanie odrębnej instalacji deszczowej. Trzeba jednak pamiętać, że i tak musi być ona doprowadzona do rur miejskich.
Za to w kilka godzin po ukazaniu się tekstu o podtopieniach w wersji papierowej i niemal w dwa tygodnie po wysłanym zapytaniu, odezwały się służby prasowe urzędu miasta. Dowiedzieliśmy się z niego, że w przypadku zalewania budynku wodami opadowymi mieszkańcy powinni dzwonić na… pogotowie drogowe MZD. Podajemy zatem numer telefonu – 19633. Numer jest czynny po godzinie 15.00. Sprawdziliśmy kilka dni temu – odebrał bardzo uczynny mężczyzna, numer faktycznie działa. Zgłosiliśmy niedziałającą latarnię. No cóż, dziś nadal nie świeci, ale rozmowa była bardzo miła.
Niestety, szumne czyszczenie studzienek przy ul. PCK było co najmniej dyskusyjne, co ilustruje zdjęcie – na wysokości budynków Murapolu i komendy studzienka wygląda na zabetonowaną.
Ani od MZD, ani z magistratu nie można jednak uzyskać informacji, co z dwiema studzienkami ulicznymi na skrzyżowaniu z Kilińskiego, które nie są w ogóle wpięte w sieć kanalizacyjną. Szkoda, bo temat ścieków jest na czasie za sprawą zanieczyszczonej wody z Warszawy…
-Dzień po zgłoszeniu problemu przez mieszkańców, 30 lipca 2019 r. kraty wpustów ulicznych zostały oczyszczone z zalegających po burzy głównie suchych liści i kwiatostanów lipy – drzew którymi jest obsadzona ulica PCK. Wcześniej wpusty były czyszczone w maju tego roku i sierpniu 2018r – pisała Magdalena Winiarska z magistratu. -(…) W trakcie ulewy nikt nie zgłosił problemu do Pogotowia Drogowego przyjmującego zgłoszenia poza godzinami pracy MZD i w weekendy.Z uwagi na ponownie zgłoszony problem po przeprowadzeniu wizji przedmiotowego terenu MZD zlecił wykonanie dwóch dodatkowych wpustów ulicznych przy budynku piekarni, które zwiększą możliwość odbioru wód opadowych występujących w trakcie nawalnych deszczy. Ponowne kolejne czyszczenie wpustów ulicznych na ul. PCK planowane jest jesienią – w terminie i częstotliwości zależnej od ilości spadających liści – i musi być połączone z czyszczeniem ulicy przez MPO przy krawężnikach z użyciem zamiatarki. Zgodnie z opracowanym przez DHI Polska Sp. z o.o. na zlecenie Toruńskich Wodociągów Sp. z o.o. „Programem gospodarowania wodami opadowymi” rejon skrzyżowania ul. PCK, Kilińskiego, Głowackiego znajduje się w strefie zalewu Q20%. Miejski Zarząd Dróg w przyszłości przy planowanych inwestycjach i remontach będzie starał się wykonać rozdział sieci kanalizacji deszczowej od ogólnospławnej na przedmiotowym obszarze co powinno zapobiegać przeciążeniu kanałów ogólnospławnych.W Toruniu zgodnie z aktualną inwentaryzacją wynikającą z „Programu gospodarowania wodami opadowymi” system kanalizacji deszczowej składa się z ponad 320km rozdzielczej sieci deszczowej i prawie 21 000 wpustów deszczowych i nie jest możliwe jednoczesne wyczyszczenie wszystkich wpustów przed każdym prognozowanym dużym opadem deszczu. W pierwszej kolejności czyszczone są główne ciągi dróg oraz miejsca szczególnie narażone na zalewanie i ulica PCK z uwagi na rosnącą dużą ilość drzew będzie czyszczona planowo minimum kilka razy w roku w zależności od ilości spadających liści i prognozowanych opadów deszczu.
W sierpniu na feralnym skrzyżowaniu rozpoczęły się prace polegające na powiększeniu działających wpustów studzienek. Panowie zdążyli nim do Torunia dotarło ostrzeżenie pogodowe II stopnia. Na szczęście (lub nieszczęście) burza „poszła bokiem”. Studzienki są już powiększone, ale nadal nie zabezpieczone asfaltem. Skrzyżowanie na rogu PCK/Kilińskiego i Głowackiego zdobią ograniczniki, co nieco utrudnia manewrowanie samochodom dostawczym. Końca robót póki co nie widać. Tak samo zresztą jak końca malowania oznakowania poziomego miejsc postojowych przy tej ulicy…