Spadły maski hipokrytów [FELIETON]
Kampania do Europarlamentu powoli wchodzi w decydującą fazę. Do Polski przyjechał Donald Tusk, by wygłosić wykład obnażający całą „prawdę” o Prawie i Sprawiedliwości. Wykład o tym, jak bardzo to jest antyeuropejskie ugrupowanie i jak bardzo Polska potrzebuje Europy.
Nie on był jednak gwiazdą wieczoru. Leszek Jażdżewski skradł show byłemu premierowi, jeśli w ogóle bluźniercze wystąpienie redaktora naczelnego „Liberte” można tak nazwać.
Bezpardonowy atak na Kościół katolicki i gromkie brawa, które temu towarzyszyły, każą pochylić się nad tym, co reprezentują sobą działacze Koalicji Europejskiej. Wszak to oni właśnie znajdowali się na sali, gdzie z ust Jażdżewskiego padały podłe słowa. Co więcej, atak na Kościół spotkał się z ich aprobatą, a świadczą o tym chociażby brawa, które rozległy się po przemówieniu szefa „Liberte”.
Dziś w przestrzeni publicznej przedstawiciele KE są za swoją postawę „grillowani” w każdej stacji. W ramach tłumaczenia słyszymy bzdury, w które nie uwierzy żaden myślący człowiek. Jesteśmy naocznymi świadkami hipokryzji członków Koalicji Europejskiej.
Słowa Jażdżewskiego padły być może w najwłaściwszym momencie, bo oto w przeddzień eurowyborów pospadały maski i dokładnie widać, kto jest kim. Kto szanuje wartości, na których wzrastała Unia Europejska, a kto ma je w pogardzie do tego stopnia, że oklaskuje każdy atak w nie wymierzany.
Europa nie potrzebuje hipokrytów. W Brukseli i tak jest ich wielu. Dziś trzeba ludzi, którzy będą potrafili się im postawić. Pora pojąć, że tutaj walka nie toczy się już tylko o rząd europejskich dusz, ale o człowieka, będącego zawsze największą wartością.
26 maja wybierzmy więc mądrze. Dla Polski i Europy. Dla nas wszystkich.
DAR Toruński
10 maja 2019 @ 10:37
Panie Przybylski, chyba nie słuchał Pan Jażdżewskiego wcale, albo słuchał bez zrozumienia.
Mówił wyraźnie o hipokryzji kościoła katolickiego, o jego uwikłaniu w bieżącą politykę, o odejściu od wiary dla korzyści władzy i pieniędzy. Nie był to żaden atak wymierzony w „wartości europejskie, lecz podsumowanie działań kościoła katolickiego w Polsce, od biskupów do zwykłych księży.
Można się oczywiście nie zgadzać z taką opinią/diagnozą, ale Pański felieton jest zwykłą propagandą wyborczą na własny, jako kandydata, użytek.
A czy według Pana nie jest hipokryzją chowanie flag europejskich, mówienie o UE jako teoretycznym, nieważnym tworze, lub nazywanie szmatą flagi UE przez Pańskich partyjnych kolegów i koleżanki, a przed wyborami zachwalanie pod niebiosa naszego członkostwa w UE i naklejanie sobie etykiety największych europejczyków?
I kogo wysyłacie do tej wielkiej zjednoczonej Europy? Bez obrazy dla Pana, część kandydatów to nieudacznicy a wręcz szkodnicy w polskiej polityce i rządzie, co też oni dobrego mogą wnieść do UE i jej standardów, wartości???
Pozdrawiam, choć nie popieram 🙂