Skip to content

3 komentarze

  1. Gwiżdż Janina
    6 czerwca 2019 @ 09:04

    @Franek
    Całkiem dobre pytanie 😉

    Zapewne ta historia zostanie potraktowana jako +1 do sukcesów SM i miejskiego monitoringu. W rzeczywistości tylko potwierdza pesymistyczne wnioski z badań kryminologicznych: monitoring, nawet wszechobecny i kosztujący majątek, nie zmniejsza tzw. przestępczości spontanicznej (czyli np. pod wpływem alkoholu), nie rozwiązuje też problemu nagminnych wykroczeń drogowych, na tyle typowych, że monitorujący przestają je zauważać, wypatrując na ekranach zachowań gwałtownych, odbiegających od normy, przykuwających uwagę. Strażnicy ślęczą przed monitorami, a pijackie wybryki i awantury na Starym Mieście jak były, tak są codziennością, chaos komunikacyjno-parkingowy natomiast wręcz z roku na rok rośnie, choć wydawałoby się, że czujne oko operatora monitoringu pokieruje patrolami i w krótkim czasie pozwoli uporządkować „strefę zamieszkania”. Może więcej dałoby wzmocnienie fizycznej obecności patroli i konsekwentne (!) egzekwowanie przepisów?

    Odpowiedz

    • FRanek
      6 czerwca 2019 @ 10:17

      Nic dodać, nic ująć.

      Odpowiedz

  2. FRanek
    5 czerwca 2019 @ 18:40

    A CO ROBIŁ SAMOCHÓD NA RÓŻANEJ? TAM NIE MA WYZNACZONYCH MIEJSC POSTOJOWYCH. W strefie zamieszkania nie wolno parkować gdzie się chce!!!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *