Tych lat nie odda nikt. W Toruniu powstało „Muzeum” Dom PRL-u [ZDJĘCIA]
Meblościanka wypełniona bibelotami, gramofon, z którego sączą się dźwięki „Mamma mia” i niepowtarzalny zapach, towarzyszący wszystkim znajdującym się w domu przedmiotom. Na fali wspomnień sprzed lat przy dworcu Toruń Miasto powstało muzeum będące prawdziwym wehikułem czasu.
Pomysł na stworzenie Domu PRL zrodził się w głowie Małgorzaty Murawskiej w grudniu, a już kilka miesięcy później oprowadzała po nim pierwszych gości.
– Dojrzałam, żeby pokazać te zbiory innym – mówi kustoszka. – Większość przedmiotów, które znajdują się w tym miejscu, należały kiedyś do mojej babci. W jej domu czułam się bezpiecznie, dlatego i teraz, wchodząc do muzeum, przychodzę nie jak do pracy, a do mojego domu. I tu są goście, nie zaś turyści.
Dom PRL składa się z pięciu pomieszczeń: salonu, kuchni, pokoju z elektroniką, policyjnego posterunku oraz łazienki. To właśnie od tej ostatniej zaczynamy zwiedzanie.
Wzrok w niewielkiej salce przykuwa jedno z najpopularniejszych urządzeń czasów PRL – pralka Frania. Połączenie metalowej beczki z silnikiem elektrycznym dało legendarne, wielozadaniowe urządzenie wirnikowe, które zrewolucjonizowało peerelowskie gospodarstwa domowe.
– Mamy także mydła, a konkretnie 39 różnych rodzajów – dodaje Murawska. – To pokazuje asortyment, jaki w tych czasach mogliśmy dostać. Te mydła jeszcze pachną! Obok znajduje się oryginalny papier toaletowy, gablotka Jacka i Agatki, a także proszki i rajstopy. Choć mają 50 lat, zachowane są w doskonałym stanie.
Perfekcyjny wygląd mają także stojące na półkach radia, które przed laty królowały w polskich domach. W muzeum znaleźć można kilkanaście sprawnych odbiorników. Są także gramofony i… dźwiękowe pocztówki, odmiany płyt gramofonowych produkowanych w Polsce i krajach bloku socjalistycznego od początku lat 60. do początku lat 80. XX w. Na ścianach zaś wiszą oryginalne okładki magazynu „Film”.
– Uwielbiam, jak słyszę od gości: „takie coś było w domu” albo: „pamiętam to” – śmieje się kustoszka Domu PRL. – Do wielu rzeczy mamy sentyment i właśnie te wspomnienia w muzeum mają odżywać.
Trzeszczące schody prowadzą na parter, do salonu wyjętego prosto z lat 70. Meblościanka wypełniona dokumentami, pamiątkami i listami, dywan i kanapa z narzutą – to nieodzowny element pokoju sprzed 40 lat.
Obok zaś znajduje się kuchnia, z pięknym kredensem i porcelanową zastawą.
– Mam wrażenie, że wtedy kupowało się wszystko – wskazuje na kuchenne wyposażenie Murawska. – Dziś w żadnym domu chyba tyle nie ma. Szafki i półki wypełnione są po brzegi.
Ostatnie z pomieszczeń imituje milicyjny posterunek. To tam znajduje się m.in. centrala telefoniczna, aparaty fotograficzne, dokumenty i mundury.
– To miejsce jest dla wszystkich – tych, którzy swoje dzieciństwo spędzili w czasach PRL, a także dla młodzieży i dzieci, chcących poznać dawny świat ich rodziców lub dziadków – podsumowuje kustoszka. – Pozyskuję coraz więcej eksponatów, dla których te niewielkie pomieszczenia stają się za małe. Mamy wannę, toaletę, a także słynną nyskę, nie mamy jednak dla nich miejsca. Marzy mi się znaleźć pomieszczenie, w którym eksponaty będą cieszyły oczy i dłonie gości, ponieważ wszystko tu można dotknąć. Zależy mi, by wszyscy czuli się w muzeum jak we własnym domu
„Muzeum” Dom PRL-u czynne jest od niedzieli do piątku w godz. 10.00-15.00, w soboty od godz. 12.00 do 15.00. Ceny biletów to 9 zł (ulgowy) oraz 12 zł (normalny).