Uwolnieni przez zamknięcie [FELIETON]
W przeciwieństwie do tzw. elit moi rodacy zachowują się racjonalnie. Są zdyscyplinowani, przestrzegają zasad wprowadzonych ze względu na koronawirusa. Zdarzają się drobne przypadki, ale to zdecydowana mniejszość.
Niektórym europejskim politykom dziś miny zrzedły. Już nie śmieją się z wirusa lecz posypują sobie głowy popiołem. Jak zwykle sytuacje ekstremalne obnażają dokładnie i dobro i zło.
Chciałbym wierzyć, że obecne doświadczenie czegoś te elity nauczy. To nie hodowla zwierząt zabija środowisko, a nieokiełznana chęć bogacenia się, produkowania wyrobów, które byle tylko wytrzymały do końca gwarancji.
Koronawirus pokazał też co by było, gdyby nie Ci Wierni Ziemi – rolnicy dający nam bezpieczeństwo żywnościowe. Liberałowie sprowadzili ich do poziomu dostarczycieli surowców zagranicznym przetwórniom, ale my to odwracamy. Mamy silne wsparcie Głowy Państwa i jak przystało na normalny rząd służymy społeczeństwu.
Chciałbym też wierzyć, że te dzisiejsze ograniczenia i wręcz zamknięcie w domu paradoksalnie nas wyzwoli, uwolni od komercji, blichtru i tzw. niewidzialnej ręki rynku w pojęciu liberałów.
Tegoroczne Święto Zmartwychwstania Pańskiego na pewno będzie inne. Nie próbujmy na siłę jechać w odwiedziny. Zostańmy w domu i zastanówmy się nad sensem tych świąt. To obietnica życia wiecznego, to wymiar siły i potęgi wiary. Bądźmy ze sobą we wspólnej modlitwie, a fizycznie w gronie domowników. Przecież błogosławieni ci co nie widzieli, a uwierzyli. Epidemia kiedyś się skończy i przyjdzie czas na odwiedziny, a będzie to jeszcze radośniejszy czas jeśli nikogo nie zabraknie.
Życzę Państwu zdrowia, łaski wiary i tej dobrej nadziei, która płynie do nas ze Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Wszak to święta odrodzenia, nowego życia, nowego początku.
Sprawmy wspólnie, aby to był rzeczywiście nowy początek, nowy ład, szacunek dla wartości i odejście od tego co nieistotne, błahe i na pokaz.