Apator Toruń wraca na żużlowe tory. Adrian Miedziński ponownie w drużynie
Sezon żużlowy toruńskiej grupy zakończył się porażką. Drużyna spadła do niższej ligi. Na poniedziałkowej konferencji prasowej właściciel klubu podsumowali ubiegły sezon i przedstawili plany na przyszłość.
– Sezon nie skończył się sukcesem dla nas. Podsumowując, wydawałoby się, że nie duża korekta naszej drużyny, nie będzie wpływała aż tak na to, co się zadziało. Nasze zadanie na przyszły rok to wyjście ze słabszej ligi -mówiła prezes KS Toruń Ilona Termińska.
Przyczyną słabości, według władz, w tym sezonie była postawa sekcji juniorskiej.
– Sami widzieliśmy, że nasi juniorzy nie przynoszą żadnych sukcesów. W przyszłym roku chcemy postawić na szkolenia juniorów. Tegoroczna działalność klubu podzielona została na dwa aspekty. Pierwszy z nich to aspekt ogólny związany z organizacją i administracją, ciężko znaleźć tam argumenty, które powodują konieczność zmian. Duże zmiany zachodzą, jeżeli chodzi o stronę sportową. Podstawowa rzecz, którą planujemy to wzmocnienie formacji juniorskiej – mówił Przemysław Termiński.
Planowane jest utworzenie dwóch drużyn. Jedna z nich będzie startować pod szyldem klubu sportowego, a druga pod szyldem stowarzyszenia FST Sport Team. Drużyny mają być niezależne od siebie i wspólnie rywalizować na rynku.
– Kolejna planowana zmiana to poprawa współpracy marketingowej ze środowiskiem toruńskim. Chcemy wrócić do starej nazwy drużyny. Powinniśmy zrezygnować z nazwy Get Well, a ponowić nazwę Apator -dodaje Termiński.
Budżet drużyny na nadchodzący rok będzie niższy o około 25%. Na toruński tor wraca wychowanek klubu Adrian Miedziński.
– Nie spodziewałem się, że Toruń będzie startować z niższej ligi. Chcę pomóc drużynie, ponieważ pochodzę z Torunia i nie widzę innej możliwości. Myśle, że podołamy zadaniom na przyszły rok. Mam nadzieję, że przejdziemy przez ten okres bezboleśnie – mówił zawodnik.
Podpisane zostały już kontrakty sponsorskie z Wiktorem Kułakowem, braćmi Jackiem i Chrisem Holder. W juniorach zostaje Igor Kopeć-Sobczyński, Kamil Kiełbasa. Trwają rozmowy z braćmi Curzytek.
– Łącznie powinniśmy mieć około 10 juniorów, którzy będą się ścigać i mam nadzieję, że będzie z tego sukces – dodał Przemysław Termiński.