„Będą wielkie propsy, wielki kozak. Jak to obrośnie trawką, to będzie coś pięknego”
Dobiegła końca budowa pump tracku przy skateparku na ul. Rydygiera. Dlaczego obiekt nie został jeszcze udostępniony? MOSiR czeka aż na skarpach przy trzech asfaltowych trasach wyrośnie trawa.
Toruński pumptrack, czyli obiekt, po którym można jeździć rowerem i na rolkach, jest już gotowy. Kompleks, który miał być oddany do użytku na przełomie września i października, nadal jest otoczony wysokim ogrodzeniem.
Co się stało? Brakuje jeszcze ostatniego elementu. Na skarpach przy asfaltowych trasach została zasiana trawa. A Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji z otwarciem obiektu czeka do chwili aż trwa wyrośnie.
– Musi po prostu trawa wyrosnąć – mówi Aleksander Dybiński, dyrektor MOSiR. – Nie ma innego wyjścia. Jest dobrze posiana hydrosiewem trawa z nawozami i ze wszystkim innym. Jak nie będzie mrozić, a popadał trochę deszcz, to powinna szybko wzejść. Bo to wygląda w tej chwili trochę jak księżycowa…
Kiedy jest szansa na udostępnienie obiektu? Dybiński przewiduje, że stanie się to w ciągu tygodnia lub dwóch. Podkreśla, że wszystkie roboty są skończone. – Moglibyśmy już udostępnić pumptrack, ale trawa by nie wyrosła – mówi. – Asfalt na wszystkich trzech torach był układany ręcznie. Robiła to wyspecjalizowana firma z Poznania.
W ramach tej inwestycji powstały łącznie trzy trasy. Będzie można na nich jeździć rowerem i na rolkach. Jazda na pumptracku praktycznie nie wymaga pedałowania, siła grawitacji pozwala napędzać się z jednej muldy na drugą. Takie treningi wyrabiają refleks, zmysł równowagi i kondycję.
Obiekt komplementują już jego przyszły użytkownicy. W serwisie YouTube można znaleźć nagranie – okraszone niestety licznymi wulgaryzmami – osób zachwyconych pumptrackiem, które nie mogą się doczekać jego otwarcia.
– Będą wielkie propsy, wielki kozak. Jak to obrośnie trawką, to będzie coś pięknego – komentuje jeden z autorów nagrania.
Obiekt przy ul. Rydygiera będzie monitorowany. Zajął powierzchnię ok. 2,8 tys. m kw. Budowa pumptracku pochłonęła ponad 658 tys. zł.