Brutalne pobicie Fijo. Barotsz D. idzie do więzienia
Toruński sąd uznał, że wyrok półtora roku więzienia dla Bartosza D. za pobicie psa Fijo jest prawomocny. Mężczyzna został skazany za działanie ze szczególnym okrucieństwem. Oskarżyciele czują niedosyt.
Do bestialskiego pobicia Fijo doszło pod koniec stycznia 2018 roku w Chełmży. Psa w kałuży krwi znalazła żona Bartosza D. Mężczyzna początkowo tłumaczył się, że pies został potrącony przez samochód, a potem, że się na niego przewrócił. Mężczyzna uciekł, wysłano za nim nawet list gończy. Ostatecznie poszukiwania zakończyły się na początku marca. Został oskarżony o znęcanie się nad zwierzęciem i działanie ze szczególnym okrucieństwem. Fijo miał wybite zęby, uraz kręgosłupa i złamaną kość udową oraz szczękę. Oprawca nie przyznawał się do winy i kreował na ofiarę sprawy. Sąd nie uwierzył w jego wersję wydarzeń.
Fijo ma sparaliżowane tylne łapy i już nigdy nie będzie mógł samodzielnie chodzić. Był operowany w Czechach i Portugalii, a obecnie znajduje się pod troskliwą opieką. W marcu Sąd Rejonowy w Toruniu zdecydował o karze półtora roku więzienia dla Bartosza D., zakazie posiadania zwierząt przez 10 lat i grzywnie 26 tysięcy złotych.
Wszystkie strony postępowania złożyły apelacje do wyroku sądu. Prokuratura domagała się surowszej kary, a obrona żądała uniewinnienia. Sąd Okręgowy utrzymał jednak w mocy wyrok 1.5 roku więzienia dla Bartosza D. Będzie on musiał także wpłacić na rzecz fundacji 10 tysięcy złotych.
Jest duży niedosyt po tym wyroku – komentowała Katarzyna Topczewska z Fundacji Judyta, która zajmowała się Fijo po pobiciu.