Byliśmy na otwarciu Roboparku. Jak wygląda świat technologii? [ZDJĘCIA]
Ponad 70 robotów, w tym eksponaty z ubiegłorocznych targów CES w Las Vegas od piątku 26 lutego można oglądać w Centrum Handlowym Toruń Plaza. Do 3 kwietnia będzie tam gościł Robopark, który udowadnia, że technologia przyszłości jest wśród nas już obecna. Teatr robotów, błyskawice Tesli czy strefa VR to tylko niektóre atrakcje, jakie można tam zobaczyć. W dniu otwarcia odwiedziliśmy Robopark. Czy warto się tam wybrać?
Robopark w Toruń Plaza to zdecydowanie unikatowe miejsce na mapie miasta. Trudno szukać podobnej oferty nie tylko w okolicy, ale i w całej Polsce. Do Torunia przyjechał z Rzeszowa, a po wizycie w Grodzie Kopernika ruszy w dalszą podróż. W tym roku zahaczyć ma jeszcze m.in. o Finlandię i Stany Zjednoczone. To właśnie w Roboparku na wyciągnięcie ręki mamy to, co na co dzień widzimy jedynie w telewizji. Z jednej strony mamy tu do czynienia z nowoczesnością, a z drugiej – nauką. Jednym z celów, jakie przyświecają temu miejscu, jest bowiem oswojenie młodzieży z nowoczesną technologią.
– Przyszłość będzie związana z technologią. Roboty, świat IT już teraz towarzyszą nam w życiu codziennym, a w ciągu najbliższych 10 lat ich udział jeszcze się zwiększy. Chcielibyśmy zasiać w dzieciach zamiłowanie do technologii i pokazać, że coś takiego w ogóle istnieje – opowiada Anastasiia Semenova, specjalistka działu marketingu, która oprowadziła nas po ekspozycji Roboparku.
W czasach przed pandemią Robopark odwiedzało dziennie około 800 osób. Obecnie z powodu obostrzeń ekspozycję może zwiedzać jednocześnie tylko 37 osób. W trakcie naszej wizyty trudno było o wolne miejsce. I trudno się też dziwić – próżno szukać drugiego takiego miejsca. Bilet wstępu dla dorosłych to koszt 55 zł. Dla dzieci – 45 zł (w weekendy kolejno: 59 i 49 zł). Jeśli jednak zdecydujemy się na kupienie biletu przez internet, czeka na nas rabat.
Taniec, Tesla i wyścigi
Mini scena, a przed nią ławki dla publiczności. Na scenie w roli gwiazdy – roboty. Synchroniczny taniec Ubtechów przykuwa uwagę. Swego czasu zasłynęły wpisem do Księgi Rekordów Guinessa, za największą liczbę tańczących jednocześnie robotów. Poza tańcem, potrafią też uprawiać sporty zespołowe. Okazuje się, że z Ubtechów są całkiem nieźli piłkarze, a do ruchu są wręcz stworzeni.
– Mają dość ciekawą budowę. Żaden inny robot nie ma takiej budowy stawów. Pod tym względem przypominają człowieka – tłumaczy Anastasiia Semenova.
Na scenie, na której oglądamy tańczące roboty, można obejrzeć także widowiskowy pokaz błyskawic Tesli. Wrażenie – piorunujące.
– Cewka Tesli wypuszcza prąd. Pioruny sterowane są przez instruktora metalową rękawicą – wyjaśnia nasza przewodniczka.
Nieco dalej znajduje się tor, na którym można obejrzeć, a nawet samemu spróbować swoich umiejętności w wyścigach zdalnie sterowanych samochodów i… dronów.
Warsztaty dla dzieci, ClicBoty i sklep
Robopark, jak już wspomnieliśmy, technologią chce zarazić najmłodszych. Na sali znajduje się więc specjalny kącik warsztatowy, gdzie można nauczyć się, jak zrobić slime, balonik bobo, a także spróbować swoich sił z długopisem 3D. To jednak nie wszystko. Biorący udział w warsztatach mogą zaprogramować od podstaw robota, który może się poruszać, a nawet mówić. Jednym z takich robotów jest ClicBot, którego można nawet na miejscu kupić.
– Robopark jest jedynym oficjalnym dystrybutorem ClicBotów w Polsce. To robot modułowy, który można ułożyć w różne kształty. Jest interaktywnym przyjacielem zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Posługuje się trzema językami programowania, więc można się przy nim również czegoś nauczyć – mówi Anastasiia Semenova. – Obsługuje ClicBot Academy, czyli centrum nauki i społeczność ClicBot, gdzie można porozmawiać z osobami, które również mają ClicBoty.
W Roboparku ma swoje miejsce sklep, w którym oprócz ClicBota znajdziemy także różne inne robotyczne gadżety.
Star Wars, strefa VR i urządzenie NASA
Robopark może nas przenieść w wirtualną rzeczywistość. Znajduje się tam aż 8 stref VR, a każda z nich pokaże nam inny świat. Nie trzeba jednak zanurzać się w wirtualną rzeczywistość, by do takiego innego świata się przenieść. Można to zrobić także odwiedzając kącik Star Wars. Fani Gwiezdnych Wojen mogą tam zobaczyć legendarnego R2D2, czy nieco nowszego BB8. Samemu również można posterować mini sferami za pomocą smartfona, a nawet poczuć się jak astronauta, wsiadając do symulatora niczym z NASA. Do żyroskopowego urządzenia lepiej jednak nie wchodzić po jedzeniu – może się od niego zakręcić w głowie.
Małe i użyteczne
O tym, że rozmiar nie ma znaczenia przekonało nas kilka innych eksponatów. W Roboparku możemy zobaczyć jak wyglądają Mipy, czyli miniaturowe roboty-kelnerzy, mogący utrzymać wagę równą swojej własnej, czy też robot domowy Jibo, który z czasem musiał oddać miejsce w technologicznym świecie wspomnianemu wcześniej ClicBotowi. Warty uwagi jest tu też Cozmo, czyli robotyczny przyjaciel, który mimo niepozornych rozmiarów, potrafi okazać wiele emocji. Może też sprawdzać godzinę, pogodę czy połączyć się z internetem.
Młodsi goście z pewnością zwrócą uwagę na roboty takie jak sterowalny Zowi, tańczący Tosy, reagujący na klaśnięcia RoboSoul czy Aibo – pies reagujący na ruch i dotyk. Mechaniczny pupil może nauczyć się od podstaw 250 komend i rozpoznaje swojego właściciela, reagując wyłącznie na jego polecenia. Posługuje się językiem angielskim. Ciekawe mogą okazać się także roboty zbudowane na bazie klocków Lego Mindstorms, bądź potrafiący m.in. rysować i układać klocki Dobot. Widowiskowe są także walki robotów. Uzbrojonymi Gankerami można samemu sterować.
Na ekspozycji znajdziemy też drukarkę 3D, małą kopalnię Bitcoinów, czy Smart Akwarium. Robot Hexa jest doskonałym narzędziem szpiegowskim, wyposażonym w 3 kamery potrafiące przekazywać obraz na żywo. A sterować nim można zwykłym smartfonem. W szpiegowskim fachu sprawdziłby się także Mebo, który również ma kamery, a do tego szczypce, co czyni z niego również dobrego kandydata na sapera.
Roboty wielkości człowieka
Zbliżając się do technologii w dużym wydaniu, napotykamy… robota stand-upera, raczącego nas dowcipami. A to tylko wstęp do tego, jak ludzkie mogą okazać się roboty. Warty uwagi jest tu SciBot-Mini, który może przybrać naszą twarz i naśladować mimikę, kiedy dobrze się nam przypatrzy.
Na samym wejściu do Roboparku trafiamy na Promobota 2. Możemy z nim porozmawiać albo poprosić o zrobienie zdjęcia. Idąc dalej, napotkamy jego nowszą wersję – Promobota 3.
– Czasem reaguje na muzykę i rusza głową sprawiając wrażenie, jakby tańczył. Nie ma tego w programie, więc można powiedzieć, że te roboty mają swoją duszę – opowiada Anastasiia Semenova.
Tancerzem, tym razem jednak zaprogramowanym, jest CanBot UU, czyli robot niania. Nie tylko jednak tańczy, ale i śpiewa, a w ruchu omija napotykane na drodze przeszkody. Jest niezwykle towarzyski i zapamiętuje ludzkie twarze.
Obok CanBota UU stoi kelnerka Amy, czyli standard restauracji na Dalekim Wschodzie.
– Może przywozić na tackach nawet do 9 kg. Jest to jeden z tych robotów, które w Japonii, Singapurze i Chinach wykorzystywane są do rozwożenia jedzenia w restauracjach – dowiadujemy się od naszej przewodniczki.
Z Amy świetnie dogadałby się Padbot, mogący odbierać i przekazywać zamówienia w restauracjach. Dalej jest Pepper. Z powodzeniem sprawdzi się jako hotelowy recepcjonista, ale też jako tancerz. Co ciekawe, potrafi nawet rozpoznać nasz wiek i może zapozować z nami do selfie. Obok znajdziemy też robota-pingwina. Snow jest robotem, który swego czasu wykorzystywany był w japońskich szkołach, by pomóc w walce ze zjawiskiem bullyingu.
Oglądając z bliska tej wielkości roboty, można przekonać się, jak bardzo potrafią być użyteczne w życiu codziennym. W niektórych krajach ich obecność w miejscach publicznych nie dziwi. U nas trudno je zobaczyć poza Roboparkiem.
– W Polsce rzadko można spotkać robota w centrum handlowym czy na lotnisku. W innych krajach już od dawna roboty pomagają w obsłudze klientów w różnych miejscach – podkreśla Anastasiia Semenova.
Prawdziwą perełką jest tu jednak Alexander. Jeszcze nowsza wersja Promobota, która z wyglądu jest do złudzenia ludzka. Alexander jest jedną z trzech twarzy, nadanych robotowi przez jego twórców. Znaleźć go można również w wersji żeńskiej, jako Irinę. Trzecia twarz należy do… Arnolda Schwarzeneggera, jednak w tej wersji Promobota już nie spotkamy.
– Może wyglądać jak dowolny człowiek. Ma 600 mięśni twarzy, czyli trochę mniej niż u człowieka, ale i tak robi to wrażenie – dodaje Anastasiia Semenova.
Robopark w Toruń Plaza
To jedyne takie miejsce w Polsce, w którym technologię można nie tylko zobaczyć, ale też samemu się z nią zmierzyć. Robopark to ponad 70 unikalnych eksponatów z całego świata, reprezentujących różne generacje robotów. Rok temu Robopark gościł w Bydgoszczy i zdecydował się powrócić do naszego regionu. Tym razem padło na Toruń.
– Nasi goście bardzo pozytywnie zareagowali na nasze muzeum. Dostawaliśmy wiele wiadomości, gdzie było widać chęć ponownego zwiedzenia ekspozycji. Zdecydowaliśmy więc wrócić do kujawsko-pomorskiego i wybraliśmy Toruń – tłumaczy nasza rozmówczyni.
Robopark mieści się na piętrze Centrum Handlowego Toruń Plaza przy ul. Broniewskiego. Ekspozycję można zwiedzać codziennie, za wyjątkiem poniedziałków, w godz. od 10:00 do 19:00. Możliwe są zarówno wycieczki indywidualne, jak i grupowe. Bilety można kupić w kasie stacjonarnej lub na stronie internetowej Roboparku.