Co jeszcze saperzy znajdą na Jarze?
Koparka natrafiła na podejrzanie wyglądający przedmiot w środę 25 listopada około południa. W ciągu kilku następnych godzin służby uspokajały, że jeszcze nie wiadomo, co znajduje się na budowie. W czwartek około godz. 10.00 rozpoczęła się jednak ewakuacja mieszkańców.
W nocy miejsca, gdzie znajdował się ładunek, pilnowała Straż Miejska. Już wówczas oczywiste było, że rano nastąpić musi ewakuacja zamieszkanych bloków. Rankiem policjanci spisywali dane nieco zdezorientowanych mieszkańców opuszczających osiedle. Część z nich podeszła do tego stoicko, mówili, że skoro jesteśmy na tzw. Jarze, to niewybuchy i saperzy są rzeczą zwyczajną, inni denerwowali się, że w domu zostało ukochane zwierzę, a mieszkanie jest nieubezpieczone.
Zdjęcia: st. szer. Bartosz Hulisz, 2 Inowrocławski Pułk Inżynieryjny
– Przyznam, że cieszy mnie fakt, że są odnajdywane niewybuchy – mówił nam Marcin Łowicki, społecznik z osiedla i członek Rady Okręgu Wrzosy. – Szkoda tylko, że nie przed przystąpieniem do inwestycji. Wojskowi saperzy za darmo wezmą się za znalezisko, jednak by sprawdzić cały teren, trzeba zatrudnić specjalistyczne firmy. Ciekawy jestem, ile firm zaoszczędziło i nie zatrudnia fachowców. Nieistotne, czy to TTBS, czy deweloper, wybierając mieszkanie, ufamy, że zrobiono wszystko, jak należy. Kolejne tak duże niewybuchy rodzą we mnie wątpliwości, czy bomb nie było, czy ich nie znaleziono…
Gdy osiedle było już „czyste”, saperzy z Inowrocławia przystąpili do podjęcia ładunku.
– Była to radziecka bomba lotnicza z okresu powojennego, a konkretnie forma bomby FAB 250 – mówi Radosław Balmowski, starszy chorąży sztabowy z 2 Inowrocławskiego Pułku Inżynieryjnego i dowódca patrolu rozminowania nr 14. – Trzeba pamiętać, że nie każdy FAB 250 ma dokładnie 250 kg wagi. Przyjmujemy, że w przypadku takiej bomby ładunek wybuchowy to około 30 do 50 proc. wagi całości. To znalezisko znajdowało się około 90 cm pod powierzchnią ziemi, co zmniejsza nieco promień rażenia, jednak w wojsku przyjmujemy promień rażenia instrukcyjny – w tym przypadku ok. 1200 m.
Jak odczułyby wybuch Wrzosy lub Koniuchy? Saperzy mówią, że byłoby go, oczywiście, słychać i czuć, mogłyby zatrząść się szyby w oknach. Czy firma saperska mogła ją odnaleźć, przygotowując teren?
– Dobry wykrywacz metali na tej głębokości powinien ją zlokalizować – dodaje Radosław Balmowski. – To jest granica zasięgu wykrywaczy. Wojskowe wykrywacze starego typu mają mniejszy zasięg – służyły głównie do odnajdywania min. Aktualnie wykorzystywane, o dużo większym zasięgu, powinny ją znaleźć.
Bomba została zdetonowana na toruńskim poligonie, w specjalnie przeznaczonym do tego miejscu. W internecie rozgorzała dyskusja na temat odpowiedzialności – kto powinien ponieść karę za stworzenie takiego zagrożenia – inwestor, firma saperska czy może miasto, które sprzedaje działki pod zabudowę w tym miejscu. Trwa również miejska inwestycja w teren zieleni na osiedlu, a detektorowcy nie kryją, że w lesie na Jarze nie raz im coś „zapiszczało”. Zapytaliśmy o to magistrat.
– W związku ze znalezieniem niewypału na terenie Jaru i prowadzonymi działaniami koszty poniosły działające na miejscu zdarzenia służby, każda według swoich właściwości – odpowiada na te wątpliwości Magdalena Stremplewska, rzeczniczka prezydenta. – Gmina Miasta Toruń sprzedając tereny powojskowe, informuje potencjalnych inwestorów o ryzyku zalegania na tych gruntach historycznych materiałów wybuchowych. Właściciel terenu powinien zlecić kontrolę saperską przed przystąpieniem do robót budowlanych. Gmina nie prowadzi statystyk dotyczących niewybuchów odnalezionych na prywatnych terenach. W ramach realizacji zadania (zagospodarowanie terenów zieleni na tzw. Jarze – przyp. red.) wykonawca ma również zlecony nadzór saperski i ma wynajętą firmę, która takie czynności prowadzi.
Nazwa Jar pochodzi od Jednostki Armii Radzieckiej. Już w XIX w. znajdowała się tutaj fabryka amunicji, a następnie jej skład. Po 1945 r. ulokowały się tu wojska radzieckie, w tym składnica amunicji i uzbrojenia lotniczego. Rosjanie wyjechali w 1991 r., a miasto przystąpiło do organizowania tu osiedla. Podczas budowy ul. Watzenrodego znaleziono ponad 600 sztuk niewypałów. Przy pracach wodociągowych na skrzyżowaniu ze Strobanda wyciągnięto 460 różnego rodzaju pocisków. 7 września 2018 r. doszło do ewakuacji 12 bloków z powodu 250-kilogramowej radzieckiej bomby lotniczej. Kolejne znaleziska z Jaru saperzy podejmowali 13 lutego i 19 marca – w tym zapalającą bombę lotniczą.