Czas na szkołę empatii, nie przepisów [OPINIA]
Kto wygra wojnę na centymetry i paragrafy przy Matejki? Nie wiadomo. Póki co przegrywają piesi, a w szczególności osoby z niepełnosprawnością i seniorzy.
Dzisiejszy stan rzeczy na ulicy Matejki i wielu innych w mieście jest dla nich niewygodny i niebezpieczny. W Toruniu działa firma, która uczy empatii wobec takich osób, ubierając wójtów i urzędników w kombinezony odczuć starczych lub sadzając na wózek. Ja spróbowałam.
Świat z wózka wygląda inaczej. Każde auto budzi strach, że kierowca cofając, mnie nie dostrzeże, krawężnik staje się przeszkodą nie do pokonania, a nierówna nawierzchnia torturą dla rąk. Może ktoś powinien zafundować taką sesję naszym włodarzom?
Wózek nie jest wszystkim pisany, ale starość już tak. Toruń już teraz jest „starym” miastem, którego największą grupę mieszkańców od 2016 roku stanowią osoby w wieku poprodukcyjnym.
Wśród osób z niepełnosprawnością i seniorów jest rośnie liczba tzw. osób zależnych, które wymagają codziennej asysty. Na ostatnim spotkaniu Rady Okręgu Bydgoskie można było wysłuchać opowieści tych, którym przypadło się nimi opiekować. Nie były wesołe.
Ta grupa też będzie coraz liczniejsza i już potrzebuje każdego możliwego wsparcia. Choćby możliwości swobodnego przejazdu z “wózkowiczem” po chodniku, niskopodłogowego autobusu na przystanku, windy w szkole i dostosowanej toalety. Trzeba to sobie w końcu uzmysłowić. Malowanie linii po chodniku pomoże kierowcom – zdrowym i sprawnym. Tylko czy to oni pomocy najbardziej potrzebują?
Trykot
3 lutego 2019 @ 14:07
Starość, owszem, każdemu jest pisana, ale nie zawsze wiąże się z ustępowaniem miejsca samochodom na Bydgoskim… Panowie urzędnicy, którzy z taką determinacją starają się powiększyć przepustowość dróg i liczbę miejsc parkingowych, prowadzą zwykle życie polegające na przesiadaniu się zza kierownicy za biurko i z powrotem. Mieszkają często poza obrębem miasta, więc na starość także będą martwić się o to, czy wygodnie dojadą do lekarza i znajdą miejsce do zaparkowania pod przychodnią. Oni naprawdę są przekonani, że dzięki ich staraniom Toruń jest lepszym miastem.