Czy ktoś tu się boi drugiej tury w Toruniu? [FELIETON]
Wczesne sobotnie popołudnie. Parking przed jednym z toruńskich marketów. Między autami kręci się mężczyzna z identyfikatorem na szyi i plikiem ankiet. „Przesłuchuje” jedną z klientek sklepu. Słyszę wyraźnie ich rozmowę. Kobieta rzuca na koniec: – Już nigdy nie zagłosuję na Zaleskiego.
Nigdzie się nie ruszam z parkingu. Nie wchodzę do sklepu. Czekam aż ankieter mnie upoluje. Jestem łatwym celem. Stoję przed sklepem. Nigdzie się nie spieszę. Mrużę tylko oczy od październikowego słońca. W końcu pochodzi.
– Przeprowadzamy taki sondaż uliczny. Byłby pan uprzejmy wziąć udział? – pyta mnie jegomość.
– A na czyj użytek? – pytam.
– Pracownia badań społecznych. My jesteśmy apolityczni. Także tutaj nie ma stracha – odpowiada ankieter. Ma na szyi identyfikator z nazwą pewnej pracowni badań społecznych.
– A to na zlecenie jakiegoś kandydata?
– Nie. To jest tylko sondaż uliczny odnośnie preferencji mieszkańców.
Pierwsze pytanie o miejsce zamieszkania. To podaję ulicę na Rubinkowie. Pan zaznacza kratkę mężczyzna. Wiek. Przedział 35-44 lata. Wykształcenie wyższe.
– Brał pan udział w ostatnich wyborach parlamentarnych? – pyta ankieter. Odpowiadam, że owszem. Rzucam na chybił-trafił, że głosowałem wtedy na SLD (na kogo faktycznie – to moja słodka tajemnica).
– Będzie pan brał udział w wyborach? – to kolejne pytanie. Potwierdzam, że tak.
– To w samorządowych zagłosuje pan na SLD Lewica Razem? – pyta ankieter. Kiwam głową przytakująco (choć jeszcze szukam swojego kandydata). – Jest pan wierny. I dobrze – reaguje ankieter i przechodzi do następnego pytania.
– A w prezydenckich? SLD nie ma kandydata na prezydenta. To na kogo by się pan zdecydował? – rzuca ankieter. Ja szybko odpowiadam, ale bez przekonania: Sylwia Kowalska (jeszcze nie podjąłem decyzji na kogo zagłosuję).
– A gdyby w ostatecznym rozrachunku zostali na placu boju Lenz i Zaleski? – to już ostatnie pytanie ankietera. – Niech będzie Lenz – rzucam, czekając ciągu dalszego.
– A teraz mam do pana pytanie jeszcze. Zaraz panu powiem, jakie są moje spostrzeżenia, bo 800 prób robimy – mówi ankieter.
– 800? – pytam.
– Ale to jeszcze nie. 600 dopiero. Powiem tak: lecą od góry do dołu, że głosują na PO, a na koniec, na pytanie, na kogo państwo mieliby głosować w drugiej turze, odpowiedź jest: to na Zaleskiego. A jak byk stoi Lenz, nie?
Pan podziękował, pożegnał się miło i pozdrowił. Pozostał jednak niesmak. Jak myślicie, kto mógł zlecić badanie dotyczące drugiej tury na dwa tygodnie przed pierwszą turą?
Teksty, które publikujemy w rubryce „Felietony”, nie zawsze są zgodne z linią programową redakcji.