Czy w Toruniu jest łamane prawo wyborcze? Na słupach panuje samowolka [WIDEO]
W Toruniu – do rady miasta i sejmiku – startuje 13 komitetów. Kandydaci powinni na równych zasadach korzystać z darmowych miejsc do wieszania plakatów. Tyle teoria. Praktykę pokazał jeden z kandydatów.
Maciej Cichowicz, radny Czasu Mieszkańców i kandydat My Toruń do rady miasta, znów wybrał się na miasto z kamerą. Tym razem skupił się na słupie z wyborczymi plakatami, który stoi na al. Solidarności – tuż przy urzędzie miasta.
– Widzimy tu słup, który jest w całości otoczony hasłami i materiałami wyborczymi jednego z radnych – tym razem PO – mówi Cichowicz w nagraniu. – Mamy dużo plakatów PiS i olbrzymi plakat PO – Piotra Całbeckiego. Na każdym słupie 1/13 powierzchni przypada dla każdego komitetu. Kto to będzie egzekwował, wykonywał ruch, żeby takie prawo egzekwować? Jak widzimy na tym słupie egzekwowania prawa nie mamy żadnego.
O miejscach przeznaczonych na bezpłatne umieszczanie plakatów wyborczych była mowa na ostatniej sesji rady miasta. Jest ich dużo. Komitety mają do dyspozycji 764 słupy (głównie latarnie), gdzie można zawiesić ponad 4 tys. plakatów. Jest też 40 słupów ogłoszeniowych, gdzie może się zmieścić 520 plakatów. Łącznie zatem w Toruniu może się pojawić ponad 5 tys. plakatów formatu B1.
Ta powierzchnia powinna być wykorzystywana przez wszystkie komitety na równych zasadach. Jacek Mularz, sekretarz miasta i pełnomocnik prezydenta Torunia ds. wyborów wystosował nawet apel do komitetów wyborczych.
– W związku z opublikowaną informacją Prezydenta Miasta Torunia o wykazie miejsc przeznaczonych na bezpłatne umieszczanie plakatów komitetów wyborczych na słupach ogłoszeniowych oraz słupach oświetlenia ulicznego, niniejszym apeluję do Komitetów Wyborczych o umieszczanie plakatów wyborczych w sposób umożliwiający optymalne wykorzystanie powierzchni przez wszystkie komitety – pisze Mularz.
Tyle teoria. Jak to wygląda w praktyce, możemy zobaczyć na poniższym nagraniu Macieja Cichowicza: