Dziki do odstrzału
Od pewnego czasu po Toruniu grasują dziki. Zwierzęta buszują po śmietnikach w poszukiwaniu resztek pożywienia i stanowią zagrożenie dla mieszkańców. W związku z tym w Urzędzie Miasta zapadła decyzja o odstrzale redukcyjnym.
Będzie on prowadzony tylko na terenach niezamieszkałych, zajmie się tym Polski Związek Łowiecki. Prezydent Torunia wydał w tej sprawie decyzję administracyjną. Odstrzał ma być zrealizowany do końca tego roku i dotyczyć pięćdziesięciu zwierząt.
Z informacji, jakie przekazała Anna Kulbicka-Tondel, rzecznik prasowy prezydenta, wynika, że odstrzał ten nie ma związku z decyzją wojewody podjętą kilka miesięcy temu. Działania podejmowane w Toruniu to odstrzał redukcyjny, mający na celu zmniejszenie zagrożenia, jakie mogą spowodować zwierzęta. Nie będzie on prowadzony tam, gdzie mieszkają ludzie.
Z decyzją nie zgadzają się aktywiści Partii Zieloni, którzy wystosowali w internecie petycję w tej sprawie. Zaznaczają w niej, iż problem z dzikami nie dotyczy tylko Torunia.
„Od lat nasila się problem z dziko żyjącymi zwierzętami. W tym roku podobna sytuacja była w wielu miastach w Polsce i nawet w Europie. W mediach czytamy o dzikach, które zadomowiły się w wielu polskich miastach. Poznań, Szczecin, Trójmiasto, Gorzów Wielkopolski, Rzeszów to tylko przykłady”.
Ich zdaniem odstrzał dzików nie jest dobrym rozwiązaniem tej sprawy, zaś dotychczasowe działania Urzędu Miasta były niewystarczające: „Kiedy kilka miesięcy temu pierwsze lochy z młodymi pojawiły się na naszych osiedlach, Urząd Miasta liczył, że problem sam minie i to bez dodatkowych kosztów – czytamy w petycji. – W tym czasie można było odłowić te dziki i ich młode. Niestety to miało kosztować. To doprowadziło do eskalacji problemu i teraz, by było tanio i szybko, chce Pan zwyczajnie strzelać do zwierząt w mieście. Jeżeli na Rubinkowie pojawią się sarny czy jelenie, też będzie kazał Pan strzelać?”.
Sprzeciw wobec planowanej akcji argumentowany jest dużą liczbą postrzeleń podczas polowań, niebezpieczeństwem związanym z zachowaniem dzika po zranieniu oraz tym, że młode lochy z warchlakami nie będą umiały żyć w lesie, a zamiast tego wracać będą do miejskich śmietników.
Zaproponowano także rozwiązanie alternatywne wobec odstrzału: „Szanowny Panie Prezydencie, zwracamy się do Pana z apelem o wstrzymanie odstrzału dzików na terenie miasta Torunia oraz powołanie zespołu, który wypracuje inne rozwiązanie, a możliwości są: kampania informacyjna dla mieszkańców, by nie dokarmiali dzików, codzienne wywożenie zawartości koszy przez MPO, zabezpieczenie śmietników przez dozorców oraz stopniowe przepłaszanie i wyłapywanie dzików”.
Do tej pory petycję podpisało prawie tysiąc osób. Jak na razie mieszkańcom pozostaje zachowanie szczególnych środków ostrożności, czyli niezbliżanie się do zwierząt.