Korolko: „Wierzę w to, że lista Koalicji Europejskiej zwycięży w tych wyborach”
Michał Korolko, nr 5 na liście Koalicji Europejskiej do europarlamentu, zapowiedział na dzisiejszej konferencji prasowej w Izbie Przemysłowo-Handlowej, że będzie zabiegał w Brukseli o to, żeby przedsiębiorstwa z regionu mogły szerzej korzystać z pieniędzy unijnych.
Miejsce konferencji prasowej Michała Korolki – siedziba Izby Przemysłowo-Handlowej – nie była przypadkowa. Podczas niej była bowiem mowa o tym, co zrobić, żeby przedsiębiorcy w większym stopniu korzystali z funduszy europejskich w kolejnej perspektywie unijnej.
Korolko wskazał, że przedsiębiorcy z regionu obecnie uzyskują wsparcie głównie z Regionalnego Programu Operacyjnego. Z unijnego programu Horyzont 2020, w którym była pula ponad 70 mld euro, skorzystało z naszego województwa zaledwie siedmiu beneficjentów, a w kraju – 85.
W kolejnym programie – Horyzont Europa – który będzie realizowany po 2021 r., do rozdysponowania będzie prawie 100 mld euro. Co zrobić, żeby z nich skorzystać? To wsparcie może trafić jedynie na projekty zgłoszone przez międzynarodowe konsorcja. Firmy z regionu powinny zatem znaleźć partnerów za granicą. Jak w przypadku uniwersytetów, nie ma z tym problemu, tak w przypadku firm jest znacznie trudniej.
– Firmom taka międzynarodowa współpraca przychodzi trudniej – mówi Korolko. – Osobiście widzę potrzebę, żeby to zmienić, żeby firmy mogły łatwiej starać się o pieniądze unijne. Należy zbudować system wsparcia, w który będą zaangażowane instytucje otoczenia biznesu: Izba Handlowo-Przemysłowa i Toruńska Agencja Rozwoju Regionalnego. One ułatwiałyby kontakt z partnerami zagranicznymi. Jest to realna potrzeba, nie tylko postulat wyborczy.
Według Korolki w przyszły Regionalny Program Operacyjny powinien premiować te firmy, które w pierwszej kolejności ubiegają się o fundusze bezpośrednio w Brukseli. – Te, które zostaną pozytywnie ocenione, ale dostana pieniędzy, powinny bez ponownej oceny w pierwszej kolejności być finansowane z RPO – mówi Korolko. – To powinno także zachęcić przedsiębiorców, żeby aplikować o te pieniądze.
– Wiele małych i średnich firm nie ma aparatu, który umiałby zaabsorbować fundusze unijne – mówi Henryk Dulanowski, prezes IP-H. – Ktoś musi przygotować wniosek, rozliczyć go i pilotować. Od pomocy przedsiębiorcom są takie instytucje, jak TARR i IP-H. Czy możemy z Unii Europejskiej więcej wyciągnąć? Oczywiście. W Brukseli muszą się jednak fachowcy, którzy przekażą informacje, co jest do wzięcia, jak można to wziąć, w jaki sposób można swoją działalność zdynamizować.
IP-H chce łączyć w naszym regionie małe firmy czy startupy z dużymi firmami. – Na terenie regionu toruńskiego mamy wcale niemało silnych firm – mówi Dulanowski. – Mamy takie marki jak Neuca, Apator, TZMO. Chcemy wspomóc tych małych, korzystając z siły potencjału dużych firm. Dla małych firm ważna jest stabilność zamówień. Zamówienia mogą dawać ci duzi, którzy mają pieniądze, badania, wiedzę, co jest potrzebne i lepiej penetrują rynek. Instytucje otoczenia biznesu są także od tego, żeby być łącznikiem między tymi dużymi a małymi.
To była ostatnia konferencja prasowa Korolki, nr 5 na liście Koalicji Europejskiej do europarlamentu. – Wierzę w to, że lista Koalicji Europejskiej zwycięży w tych wyborach – mówi kandydat. – Najbardziej niepokoją mnie sondażowe wyniki Konfederacji, bo tworzą ją ugrupowania eurosceptyczne. Staram się zawsze to powtarzać, że głosując na eurosceptyków, głosujemy na to, żeby ograniczyć fundusze europejskie dla Polski.