„Nie oddamy Bieszczad piłom”. Protest pod siedzibą Lasów Państwowych [ZDJĘCIA]
Dziś po południu pod siedzibą Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych przy ul. Mickiewicza w Toruniu odbył się protest w obronie Bieszczad przed wycinką drzew, zorganizowany przez partię Zielonych i Inicjatywę Dzikie Karpaty w ramach akcji „Nie oddamy Bieszczad piłom”. Podobne inicjatywy odbywały się dziś także pod siedzibami RDLP w innych miastach.
Organizatorzy protestu złożyli dziś w siedzibie RDLP pismo w sprawie ograniczenia wyrębów na terenie Puszczy Karpackiej.
– Petycja, którą złożyliśmy w imieniu Inicjatywy Dzikie Karpaty i wielu innych wspierających w całej Polsce dzisiejszy protest, dotyczy negatywnej oceny gospodarki leśnej w Bieszczadach – mówił Sylwester Jankowski, lider toruńskich Zielonych. – Bieszczady są jednym z najcenniejszych fragmentów prawie naturalnych drzewostanów w naszym kraju. W związku z tym, staramy się, poprzez protest w 17 miastach, tam, gdzie jest 17 regionalnych dyrekcji państwowych, wywrzeć presję na dyrekcję w Krośnie, żeby zmienić gospodarkę, żeby pieniądz nie był najważniejszy i żeby zaczęła liczyć się przyszłość naszych dzieci.
Sylwester Jankowski zwrócił uwagę nie tylko na złe traktowanie drzewostanów i szkodliwe dla drzew i gleby gospodarowanie lasem. Na zarzuty odpowiedziała mu Honorata Galczewska, rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.
– Południowo-wschodnia część naszego kraju odznacza się jedną z najwyższych lesistości i to m.in. leśnicy doprowadzili do tego, że z 32 proc. w połowie XIX wieku, wzrosła do 60 proc. obecnie. Zasobność tych drzewostanów wzrosła i jest w tej chwili znacznie większa niż średnia krajowa, która wynosi 280 m³ na hektarze. Tam jest 340 m³. To wszystko nie dzieje się samo – przekonywała rzeczniczka.
Na godz. 18:00 pod pomnikiem Mikołaja Kopernika na Rynku Staromiejskim zaplanowany jest protest i happening w sprawie wycinki drzew w Bieszczadach.