Hali na Stawkach nie będzie. Cofnięto pozwolenie na budowę
Przypomnijmy – spór toczył się o inwestycję, która miała powstać na końcu krótkiej ulicy Kukułki. Chodzi o halę magazynową o powierzchni 3,5 tys metrów kwadratowych wśród zabudowy jednorodzinnej. Wygląda na to, że sprawa zakończy się sukcesem mieszkańców osiedla.
Mieszkańcy ulicy Kukułki i Stawki Południowe zjednoczyli się przeciwko planom inwestorek wiosną 2019 roku. Na ich ogrodzeniach pojawiły się banery “Mieszkańcy osiedla mówią NIE budowie hali magazynowej”. Nie wzruszyło to magistrackiego wydziału architektury i budownictwa, który wydał pozwolenie na budowę na początku marca 2019, a wojewoda utrzymał w mocy w czerwcu. 15 lipca 2019 roku zarejestrowano dziennik budowy – była to jednak formalność. Prace nie rozpoczęły się. We wrześniu Rada Miasta Torunia zadecydowała o przystąpieniu do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na tym obszarze. Mieszkańcy ulicy Kukułki w lipcu 2019 złożyli skargę WSA. Ich reprezentantką była Aleksandra Pawliczek, która została uznana przez Urząd Miasta za jedyną sąsiadkę obszaru inwestycji zajmującego 15 tysięcy metrów kwadratowych.
Może jestem naiwna, ale dla mnie hala przemysłowa nie kojarzy się z usługami nieuciążliwymi, które są zapisane w planie – mówiła nam latem pani Aleksandra.
Udało się nam dowiedzieć, że inwestorki w toku sprawy potwierdziły obawy mieszkańców, że hala nie jest jedynym planowanym w tym miejscu obiektem. Sąd miał orzec, że inwestycję można etapować, jednak właściciel powinien informować o całości zamierzeń, składając wniosek o pozwolenie na budowę. Projekt miał być również niezgodny w kilku punktach z miejscowym planem. Urząd Miasta chwilowo nie komentuje rozstrzygnięcia WSA.
Wiemy, że wyrok zapadł, ale nie mamy jeszcze jego uzasadnienia, dlatego nie możemy zająć stanowiska w tej sprawie – pisze Magdalena Stremplewska, rzeczniczka prezydenta.
Wyrok WSA w Bydgoszczy nie jest prawomocny. Strony mają prawo złożenia skargi kasacyjnej. Wraz z końcem lutego będzie jasne, czy inwestorki złożyły ją do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Tam będą już musiały uzbroić się w cierpliwość, ponieważ na termin rozprawy w NSA czeka się około 2 lat. Jeśli toruńscy radni uchwalą w międzyczasie nowy plan miejscowy, “ministrefa ekonomiczna” najpewniej przy ul. Kukułki nie powstanie.
DDRO
17 stycznia 2020 @ 18:55
Brawo! To jest przykład jak mieszkańcy osiedla potrafią się zjednoczyć. Jestem swoją drogą ciekawy, czy ten co dostał w łapę za przepuszczenie pozwolenia budowy hali, został wydalony z pracy.