I zaczęło się [FELIETON]
Ruszył wyborczy maraton. Od wczoraj w państwach członkowskich Unii Europejskiej trwają wybory do Europarlamentu. W Polsce do urn pójdziemy dopiero w niedzielę, ale już od jutra zacznie obowiązywać cisza wyborcza. To ostatni dzwonek, by odpowiedzieć sobie na fundamentalne pytanie, które będzie determinować kształt Europy do 2024 r. To pytanie to: „jakiej Europy chcemy?”. Poniekąd wiele nam powie frekwencja wyborcza, która odzwierciedli nie tylko nasze sympatie polityczne, ale też to, jak my, Polacy, podchodzimy do naszego członkostwa w Unii.
Od pierwszych wyborów, kiedy głosowaliśmy na swoich kandydatów do UE, niczym mantra przewijał się jeden schemat – jedna z najniższych frekwencji była w Polsce. Pytanie, co to przyniosło. Spieszę z odpowiedzią – obecność w PE ludzi, którzy nigdy nie powinni byli się w niej znaleźć. Mam tutaj na myśli europosłów, za których przychodziło się nam wstydzić, bo nie dbali o polską rację stanu, a przecież to właśnie deklarowali. Mówi się, że nie ma jednej prawdy. Nie ma większego kłamstwa! To właśnie ono powodowało, że ludzie dawali się zwodzić rożnym koncepcjom polskich racji stanu. Prawda jest jedna i nasza racja stanu również. To silna i niezależna Polska, wiodąca prym na unijnych salonach.
26 maja zagłosujmy na ludzi, którzy o to zadbają. Polska musi być dumna ze swoich przedstawicieli. Dość już chowania twarzy w rękach po każdym jednym głosowaniu. Razem ze wstydem niech odejdą ci, którzy go powodowali. Czas na nowe rozdanie w Europie.
PisOff
24 maja 2019 @ 16:08
Tak, popieram ale bez Was. Was wstydzę się najbardziej.