Ile Toruń będzie płacić za śmieci? „Bydgoszcz domaga się znacznie większych pieniędzy”
Przynajmniej do marca Toruń będzie płacić za śmieci więcej, niż do tej pory. Ma się to jednak nie odbić na mieszkańcach, dla których stawki nie zostaną podniesione. Wciąż jednak trwają negocjacje z Bydgoszczą, których efektem ma być nowe porozumienie w tej sprawie.
Przypomnijmy: w połowie grudnia, kiedy to radni z Bydgoszczy wypowiedzieli Toruniowi porozumienie w sprawie bydgoskiej spalarni odpadów – śmieci z Torunia (58 tys. ton odpadów rocznie) nie mogą już tam trafiać na starych zasadach. Prezydent Michał Zaleski komentował wówczas, że jest to szantaż, który niesie ryzyko ekologicznego zagrożenia dla miasta. Pod koniec grudnia obie strony przystąpiły do mediacji, które nie przyniosły rezultatów.
Nowe porozumienie ma zostać zawarte pod koniec marca. Do tego czasu Toruń płacić będzie za śmieci według stawek komercyjnych – wyższych niż dotychczas.
– Bydgoszcz domaga się znacznie większych pieniędzy od Torunia za wykonywanie tej samej usługi, którą wykonywała w poprzednim roku taniej. A, co najdziwniejsze, sposób liczenia kosztów tej usługi jest systemem komercyjnym, wykraczającym poza ewentualne wątpliwości, jakie były zgłaszane w procesie negocjacji. Bydgoszcz zgłaszała problem transportu odpadów między naszymi miastami, a teraz według oferty, którą otrzymaliśmy z Pronatury mamy płacić wielokrotnie więcej – mówił na zwołanym 30 grudnia 2022 roku briefingu prezydent Michał Zaleski.
Zgodnie z nowym cennikiem od 1 stycznia 2023 roku za odpady niesegregowane ze śmieciarek Toruń będzie płacić 446,05 zł brutto za tonę (do tej pory ok. 280 zł), a za odpady po przetworzeniu z sortowni, wysokokaloryczne – 719,14 zł brutto (do tej pory ok. 394 zł). Natomiast Bydgoszcz od nowego roku będzie płacić za tonę śmieci odpowiednio 150,76 i 360,46 złotych brutto.
– W tych naszych kosztach jest sprawa, którą podnosi się jako dyskusyjną, czyli transport. Transport to jest prawie 200 złotych tej różnicy 300 złotych, pozostała kwota to narzut komercyjny. W związku z tym rodzi się wątpliwość, czy ze środków publicznych możemy ponosić opłaty komercyjne, skoro istnieją opłaty samorządowe. Tak, mamy zapewnienie, że w momencie, kiedy dojdzie do porozumienia te środki zostaną zwrócone, ale i tak czeka nas uzyskanie w tej sprawie opinii organów nadzoru, a więc Regionalnej Izby Obrachunkowej oraz Wojewody Kujawsko-Pomorskiego – kontynuuje prezydent Torunia.
Miasto zapewnia, że przynajmniej w pierwszym kwartale nowego roku wzrost cen nie zostanie przerzucony na torunian. Obecny na briefingu Zbigniew Fiderewicz, zastępca Prezydenta Miasta Torunia, podkreślał, że porozumienie zawarte w 2009 roku wciąż obowiązuje:
– Żaden organ nadzoru nie wyeliminował tego dokumentu z obiegu prawnego. Różnimy się tutaj z miastem Bydgoszcz w podejściu do ważności obowiązywania tego porozumienia. Bydgoszcz ma opinię prawną, my też mamy opinie prawne, z których wynika, że pomimo iż wówczas nie dopełniono obowiązku opublikowania porozumienia w Dzienniku Urzędowym Województwa Kujawsko-Pomorskiego, to wada ta nie eliminuje go z obiegu prawnego. I, co istotne, nawet sposób rozliczania między spółkami, jest to wada, która także powinna być w miarę szybko uregulowana. Gminy powinny się rozliczać między sobą w formie dotacji. Nie jest to przesłanka, która powoduje nieważność tego projektu – mówił wiceprezydent.