Jakubskie-Mokre ostatnie przed pandemią. „Urząd zatrudnia osoby niepiśmienne!”
Na wtorkowym spotkaniu prezydenta Michała Zaleskiego z mieszkańcami nie zabrakło 1,5 godzinnej prezentacji. Wśród nich można było wyłuskać nowy rating dla Torunia.
Okazuje się, że w poniedziałek do magistratu dotarła nowa ocena finansów miasta agencji ratingowej Fitch. Najprawdopodobniej opierała się ona o plany miasta uwzględniające już budowę Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage. Toruń otrzymał ocenę BBB, czyli, jak mówiła Magdalena Fisykowska-Kasprowicz „czwórkę z plusem” i utrzymał się na takim samym poziomie, jak ubiegłoroczny.
Mieszkańcy zwracali uwagi na sprawy drobne, ale dla osób pieszych i starszych szczególnie uciążliwe: braki w odwodnieniu, nierówne nawierzchnie.
W tej dzielnicy mieszkam już trzydzieści parę lat. Idąc ulicą Targową, do ulicy Żółkiewskiego, na chodniku była kostka – pytał Krzysztof Gąsior – Po remoncie po prawej stronie pojawił się asfalt. Jestem trochę zdziwiony, ponieważ po drugiej stronie jezdni cały czas jest kostka, a ulica Żółkiewskiego jest ulicą bardzo nasłonecznioną, więc życzę szczęścia tym, którzy tam stoją na przystanku w godzinach między 14 a 16 w lecie.
Pytam, jeżeli to jest teren miejski – kontynuował pan Gąsior – Czy nie warto byłoby wziąć pod uwagę budowy parkingu z prawdziwego zdarzenia przy cmentarzu na ul. Antczaka. Prawie natychmiast wymaga zrobienia przejście przez jezdnię w stronę Biedronki. Idąc od Antczaka, przechodzimy przez jezdnię, która odchodzi od cmentarza, a właściwie do parkingu przy cmentarzu. Tam, jeżeli przejść po deszczu się nie da, trzeba wchodzić na jezdnię ulicy Waryńskiego, tak duża tam jest kałuża w tym miejscu.
Sprawdziliśmy. Pomimo tego, że we wtorek nie padał deszcz, w tym miejscu wieczorem stała woda. Na to pytanie odpowiadał dyrektor Wiewiórski z Miejskiego Zarządu Dróg. Okazuje się, że na tym odcinku nie ma kanalizacji deszczowej, zatem MZD zbuduje tam studnie chłonne, które mogą poprawić sytuację, a resztę wody spróbują przekierować na teren zielony.
Asfalt jest – to nie jest chodnik, tylko ciąg pieszorowerowy, na wniosek przedsiębiorców i rowerzystów – tłumaczył dyrektor MZD organizację ul. Żółkiewskiego. -Teren przy cmentarzu- chcieliśmy tam kiedyś budować parking, mieliśmy zarezerwowane pieniądze w budżecie, ale jest problem prawny, sprawa jest w sądzie.
I ostatnia sprawa to jest majstersztyk drogowy – mówił pan Grzegorz o niedawnym remoncie jezdni przy budynkach Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia -Nie tak dawno położono nam nową nawierzchnię na ul. Prądzyńskiego. Jest to kostka, był kiedyś asfalt, teraz jest kostka, w związku z tym, że tu są stare budynki Szkoły Oficerskiej, z tym, że chcę powiedzieć, że jestem zdziwiony, bo chociaż jedna kostka waży parę kilogramów, to ona wychodzi. Unosi się do góry, jakieś 2-3 cm, to są pojedyncze egzemplarze, a na wysokości łuku w stronę ul. Sobieskiego, to tam się już zrobiła „tara”. Wykonawcy proponuję, żeby zerknął zaraz obok. Przy Osie jest stary parking, ta kostka, chyba jest od przed wojny, tam się nic nie dzieje, ta kostka się nie rusza.
Dyrektor MZD zapowiedział, że sprawę przekaże wykonawcy, ponieważ droga jest jeszcze na gwarancji.
Proszę powiedzieć coś więcej o planach modernizacji dotyczących remontu Dworca Wschodniego – pytał Rafał Małkiewicz. – Czy te plany uwzględniają rozbudowę tej przestrzeni pomiędzy Dworcem Wschodnim, a wiaduktem. Czy uwzględnia się w planach budowę takiego budynku biurowo-administracyjnego, tam, gdzie są te trzy budynki pomiędzy Dworcem Wschodnim, a wiaduktem. Pytanie dotyczące perspektywy budowy mostu zachodniego, czy miasto nie rozważało tego, żeby podpiąć się pod projekt rządowy dotyczący budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego i podjąć temat budowy mostu drogowo-kolejowego w organizacji mostu kolejowego?
Na to pytanie odpowiadał dyrektor Kowallek z Wydziału Gospodarki Komunalnej. Okazuje się, że Toruń brał udział w konsultacjach rządowych dotyczących CPK i zajął stanowisko. Opcji mostu nie brano pod uwagę, natomiast Toruń wyraził swoje stanowisko co do linii kolejowych, które do CPK mają prowadzić. Priorytetem dla Torunia jest odciążenie drogi krajowej nr 10 i linia kolejowa Toruń-Nasielsk, która ma zabierać pasażerów z Lubicza, Obrowa i Czernikowa. Tymczasem rząd proponuje nową linię kolejową, która ma łączyć Trójmiasto z CPK, omijając Toruń.
Jeżdżą tam dwie pary pociągów w ciągu doby, czyli ona praktycznie nie istnieje – stwierdził o linii kolejowej Toruń-Lipno dyrektor Kowallek, przechodząc do szerokiego omówienia organizacji ruchu wokół Dworca Wschodniego. -Na ul. Curie-Skłodowskiej wybudujemy ronda i przeprowadzimy ulicę pod wiaduktem przy ul. Kościuszki, na wysokości nieruchomości na północ od ul. Studziennej powstanie kolejne rondo, co spowoduje, że nie będziemy mieli już przejazdu ul. Sobieskiego i Skłodowskiej-Curie górą tylko tymi rondami przekierujemy ruch właśnie tam. Będzie wyjazd do góry na prawoskręcie ul. Żółkiewskiego. Wiadukt utrzyma swoje oddzielne pasmo, bezkolizyne, bez sygnalizacji świetlnej, która wstrzymuje obecnie cały ruch. Tak projektujemy to rozwiązanie i mam nadzieję, że ono uzyska akceptację.
Dyrektor Marcin Kowallek nie informował, którędy wobec likwidacji świateł będzie przebiegał ruch pieszych przechodzących przez jezdnię ul. Żółkiewskiego.
Podnoszono również kwestię rozbudowy osiedli na terenach wokół fabryki Kopernik oraz na terenie po Tormięsie, co skutkuje korkowaniem się ulic na Jakubskim. Proponowano również zmiany organizacji ruchu na ul. Antczaka, by miała ona pierwszeństwo przejazdu.
Ul. Antczaka i Targowa nie jest planowana do rozbudowy. Będziemy budować przedłużenie ul. Pająkowskiego i przebijać do niej Drogę Trzeposką i to jest w planach miasta – odpowiadał dyr. Wiewiórski.
Prezydent Zaleski dodał, że droga Trzeposka ma być doprowadzona do ul. Lubickiej. Dyrektor Kowallek był przeciwny rozwiązaniu z pierwszeństwem na ul. Antczaka, podkreślał, że przejścia są tam doświetlone, a rozwiązanie ze skrzyżowaniami równorzędnymi sprawdza się.
Dlaczego w Urzędzie Stanu Cywilnego na kierownika zatrudnia się osobę niepiśmienną? – zapytał jeden z mieszkańców.
Niemożliwe- odkrzyknął prezydent.
W ubiegłym roku zgłosiłem się o medale na okoliczność 50-lecia, nie dostałem żadnej wiadomości, do tej pory. Poszedłem 13 lutego, pani mi wyjaśniła, że nie przysługuje, bo żona zmarła 1,5 miesiąca po 50-leciu. Prosiłem o pisemną odpowiedź, do tej pory nie otrzymałem niczego. Widocznie nie umi pisać. Powinno być powiadomienie pisemne. Dlaczego nie zostało i do tej pory czekam i nie ma.
Prezydent zapewnił, że przykro mu z powodu zaistniałej sytuacji i śmierci małżonki mieszkańca. Zapowiedział, że zwróci uwagę pełniącej obowiązki kierownika USC, a sprawę tłumaczył długotrwała procedurą, która wymaga również zgody wojewody.
Czy byłoby możliwość dotacji „Moje Podwórko” dla kamienicy Kościuszki 42 – pytał jeden z mieszkańców w imieniu wspólnoty mieszkaniowej. -Okazuje się, że nasze osiedle Mokre nie jest w ogóle ujęte w tym programie. Czy można liczyć na taką decyzję pana prezydenta dla osiedla Mokrego? Panie prezydencie, naprawdę źle się dzieje we wspólnotach, gdzie jest administrator (ZGM, przyp. AZ). Robią sobie z pana majątku, który jest niedopilnowany, wręcz zniszczony. My na to patrzymy i my na to płacimy. Robi się źle, proszę o kontrolę jakąś, jakiś nadzór tego typu inwestycjami.
Na to pytanie odpowiadał wicedyrektor ZGM, który właściwie nie odpowiedział, jak doszło do nieporozumienia związanego z dotacjami z programu „Moje Podwórko”. Skarbniczka miasta, Magdalena Fisykowska-Kasprowicz podkreśliła, że program ten jest dedykowany obszarom wyznaczonym do rewitalizacji. Mówiła, że wskazywać można zadania w Budżecie Obywatelskim. Prezydent nie zabrał głosu i nie odniósł się do prośby mieszkańca o rozszerzenie programu i kontrolę na wspólnotach zarządzanych przez ZGM.
Uniwersam się sypie, że radni tego nie widzą, ani prezydent przejeżdżający Chełmińską do pracy, a kawałek dalej z ulicy północnej PTHW (teren na północ od targowiska miejskiego) gruzy śmieci, to jest centrum miasta? – mówił oburzony mieszkaniec.
To jest własność prywatna – podkreślał prezydent.
Na końcu spotkania swoje 15 pytań zadał Piotr Marach, społecznik z Mokrego, znany z obrony lip na Placu Rapackiego. Pytał m. in. o to kiedy zostanie rozpisany konkurs na ogrodnika miejskiego, o to, dlaczego „Zielony Plan dla Torunia” nie jest realizowany, o nieusuwanie jemioły podczas rewaloryzacji parków miejskich, wdrażanie „Miejskiego Programu Adaptacji do Zmian Klimatu”, zmianę polityki wobec sklepów wielkopowierzchniowych, które produkują ogromne ilości śmieci, brak współpracy w programie poprawy bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów ze społeczeństwem, zepsute „kocie oczka”.
Na dużą część z listy pytań nie udzielono mu odpowiedzi, m. in. o konkurs na ogrodnika miejskiego. Jolanta Swinarska, pełniąca obowiązki dyrektora, deklarowała, że miasto ma plan na usuwanie jemioły, a „Zielony Plan” jest realizowany.
Na koniec prezydent Michał Zaleski zapowiedział, że spotkanie to będzie ostatnim z cyklu do odwołania.