Kalejdoskop polityczny
Toruński akcent we władzach Nowej Lewicy, kolejna odsłona konfliktu między Krzysztofem Podgórskim a Włodzimierzem Czarzastym, zmiana władzy w lokalnym kole Platformy Obywatelskiej – co działo się w polityce w ostatnich dniach?
W sobotę 9 października w Warszawie odbył się kongres zjednoczeniowy Nowej Lewicy. W skład ugrupowania wchodzą Sojusz Lewicy Demokratycznej i Wiosna Roberta Biedronia. Wśród 14 wiceprzewodniczących znalazła się Joanna Scheuring-Wielgus, posłanka z okręgu toruńsko-włocławskiego, reprezentująca frakcję Wiosny. Zdaniem dr. Wojciecha Peszyńskiego z Wydziału Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu ta decyzja nie będzie jednak miała większego wpływu na nasz region.
Nowa Lewica ma wielu wiceprzewodniczących, bo aż 14, poza tym we władzach innych partii też są przedstawiciele z naszego województwa. Do tego też lewica, choć jest trzecią siłą w parlamencie, nie sprawuje władzy, dlatego ten wpływ będzie znikomy.
Wciąż trwa konflikt między wieloletnim działaczem SLD z Torunia, Krzysztofem Podgórskim, a Włodzimierzem Czarzastym po tym, jak przewodniczący partii nie zgodził się na wstąpienie Podgórskiego do frakcji Sojuszu. Toruński polityk postanowił wstąpić na drogę sądową i wysunął przeciwko władzom Nowej Lewicy pozew, gdyż uważa, że brak zgody na wstąpienie do frakcji, a w konsekwencji wykluczenie z partii, było niezgodne ze statutem.
Myślę, że Podgórski ma szansę wygrać ten proces – uważa dr Peszyński. – Co prawda w Polsce nie jesteśmy w systemie prawa Commonwealth, ale mamy podobny przypadek byłego posła Bogusława Wontora. Problem jest tu w czym innym. Podgórski jest osobą ideową, reprezentantem lewicy gospodarczej, dość sceptycznie patrzy na sprawy, które interesują lewicę światopoglądową. Zapewne nie spodobał mu się proces zjednoczeniowy. On był w SLD, odkąd pamiętam i będzie bronić sztandaru tej partii w każdych okolicznościach, zarówno w latach tłustych, jak i chudych. Jest też drugi aspekt. Każda partia w relacjach z członkami rządzi się swoimi prawami. Istnieją tam normy wynikające z różnych układów i zachowań międzyludzkich, niekoniecznie jest to oparte ściśle na skodyfikowanych zasadach. Bycie w partii wymaga wewnętrznego wyrachowania i postępowania, które jest specyficzne dla tego typu organizacji, niezależnie od tego, jak się ona nazywa.
Zmiana władz nastąpiła w toruńskim kole Platformy Obywatelskiej. Jego przewodniczącym został radny sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego Jacek Gajewski, który zastąpił na tym stanowisku Michała Wojtczaka, radnego miejskiego. Kandydaturę Gajewskiego zgłosił podczas zebrania marszałek województwa Piotr Całbecki. Za nowym przewodniczącym zagłosowali wszyscy obecni. Gajewski stwierdził w swoim przemówieniu, że niezbędne jest zdynamizowanie działań partii w mieście i bliska współpraca z mieszkańcami. Przypomniał także, iż to za rządów Platformy w mieście powstał drugi most drogowy, hala sportowa przy ul. Bema, budynek CKK Jordanki, co świadczy jego zdaniem o tym, że toruńskie struktury partii nie mają się czego wstydzić.
W toruńskiej Platformie postacią numer jeden jest marszałek Piotr Całbecki. Wynika to z tego, że stoi on na czele instytucji, która rozdziela spore środki finansowe, pochodzące m.in. z funduszy unijnych. Natomiast jeśli chodzi o Jacka Gajewskiego, to jest on osobą bardzo doświadczoną w polityce, od 11 lat zasiada w sejmiku województwa. Dużo dłużej działa w świecie sportu, a tam też potrzeba chłodnej głowy, chłonnego umysłu, odporności na stres i hejt, dobrej organizacji czasu pracy. Te cechy pokazał, będąc menedżerem żużlowym, nie tylko w Apatorze Toruń, ale także w Włókniarzu Częstochowa przy mistrzowskim sezonie w 1996 r. – opisuje sylwetkę nowego przewodniczącego dr Wojciech Peszyński.
Pytany, czy ta zmiana wpłynie na wizerunek partii, odpowiada:
Moim zdaniem to nie będzie mieć wpływu na postrzeganie PO w mieście, ale na takiej osobie niewątpliwie struktury partii zyskają, podobnie jak na osobie nowego sekretarza, Piotra Drążka. Jest on dobrze zorganizowany, działa spokojnie i merytorycznie.
W najbliższą sobotę 23 października członkowie PO z całego kraju będą wybierać nowego przewodniczącego ugrupowania, a także szefów komórek wojewódzkich. W regionie kujawsko-pomorskim o reelekcję na stanowisku przewodniczącego ubiegać się będzie poseł Tomasz Lenz. Jego kontrkandydatem miał być przewodniczący Rady Powiatu Bydgoskiego Piotr Kozłowski, jednak jakiś czas temu wycofał on swoją kandydaturę.