Świętsi od papieża [FELIETON]
Z niemałym zdziwieniem zapoznałem się z argumentami radnych PiS, którzy domagają się usunięcia z repertuaru Festiwalu Kontakt spektaklu na temat umierania papieża. Trzech poważnych ludzi – wiceprezydent Torunia (Adrian Mól), ceniony toruński adwokat (Michał Jakubaszek) oraz radny wojewódzki Przemysław Przybylski, którzy ze współczesnym teatrem mają tyle wspólnego, co ja z Eskimosami, postawili się w roli krytyków teatralnych. Próbowali zapewne odegrać rolę autorytetów moralnych wyręczając przy tym księdza biskupa. Oburzyło ich to, że postać św. Jana Pawła II została przedstawiona nie w aureoli świętości przy akompaniamencie niebiańskich chórów, a jako śmiertelnie chory, który musi załatwiać potrzeby fizjologiczne, któremu trzeba założyć cewnik, którego trzeba przebrać…
Na współczesnym teatrze znam się słabo, spektaklu nie widziałem, za to znam Nowy Testament i wiem, że Jezus ma w nim wszystkie człowiecze przymioty: cierpi, kocha, tęskni, bywa zmęczony i głodny, aż wreszcie umiera w męczarniach przypominając tym samym, że umrzemy wszyscy – bez wyjątku. Św. Jan Paweł II mówił o tym dziesiątki, jeśli nie setki razy. Widocznie toruńscy radni nie słuchali go z uwagą.
Karol Wojtyła umierał podobnie jak wielu innych. Kto widział z bliska odchodzenie, ten wie, jak to smutne i przejmujące. Nie ma w nim ani krzty piękna. Obrońcy jego świętości często zapominają, że był człowiekiem z krwi i kości. Kochał teatr, pływał kajakiem, miał odciski, pewnie też czasem cierpiał na niestrawność. I umarł jak człowiek, jak wielu innych ludzi. Nic w tym nie było nadzwyczajnego.
Panom radnym przypominam natomiast, że próby cenzurowania artystów kończą się zawsze fiaskiem. Tym razem nie osiągnęli nic, poza rozreklamowaniem spektaklu, który tak bardzo chcieli zdjąć z afisza.
Chcesz przeczytać, co do przekazania mają inni nasi felietoniści? Kliknij tutaj, aby sprawdzić Tylko Toruń lub tutaj, aby sprawdzić Poza Toruń.