Jeszcze poezja nie zginęła
Chociaż poezja zdaje się być martwa, to wydarzenia z nią związane wciąż się odbywają. Można się o tym przekonać także w Toruniu – w Książnicy Kopernikańskiej 22 czerwca odbędzie się slam poetycki, czyli konkurs polegający na przedstawianiu własnych wierszy ocenianych przez publiczność, a nie jury. Przyjść, zapisać się i wystąpić może każdy.
Slamy w Toruniu odbywają się w klubie Od Nowa raz w miesiącu od października do maja. W tym okresie slamerzy walczą o tytuł Mistrza Torunia, jak i o możliwość reprezentowania naszego miasta na Mistrzostwach Polski w Slamie Poetyckim.
Slam jest dla mnie najczystszą formą poezji – mówi Justyna Kłosińska-Krikel, prowadząca slamów poetyckich w klubie Od Nowa. – Miejscem, w którym nie liczy się ani status społeczny, ani doświadczenie pisarskie, ani ilość wydanych publikacji, ale szczerość i emocje płynące ze sceny za pomocą słów i całego przekazu. Momentem, w którym twórca spotyka się z odbiorcą i ma tę krótką chwilę, żeby powiedzieć co ma do powiedzenia i obserwować reakcję publiczności. Okazją żeby wyjść do ludzi dla początkujących wciąż piszących do szuflady. Przypomnieniem żywych poetyckich emocji dla tych doświadczonych zamykających się w tomikach. Dowodem na to, że wszystko jest dla ludzi, a zwłaszcza poezja. Tym jest dla mnie slam.
Slamy poetyckie cieszą się w Toruniu coraz większą popularnością. Ci którzy występują najdłużej, pamiętają czasy, kiedy na slamy przychodziła garstka ludzi, a na scenie występowało tylko kilka osób. Obecnie uczestników oraz widzów jest tak wielu, że często trzeba dostawiać krzesła, aby każdy mógł w spokoju obejrzeć wydarzenie.
Po skończeniu szkoły kojarzy się poezję z podręcznikami – dodaje Justyna Kłosińska-Krikel. – Bardziej zaangażowani w literaturę sami piszą, tworzą i wpadają potem w pułapkę smutnych towarzystw wydawniczych. Poklepywań wzajemnych, adoracji redakcyjnych. Potem są festiwale, gdzie poeta zderza się z publiką i tak upadają poetyckie legendy. Wystarczy rozejrzeć się szerzej, żeby zobaczyć ile dzieje się w poezji! Jak bardzo oratorstwo powraca, jak twórczość się zmienia, jak ewoluuje i jak często jest jednym z najlepszych sposobów na komentowanie rzeczywistości, na wyrażanie głosu pokoleniowego, ale też na łączenie tych pokoleń. Na dostrzeganie różnic, na akceptowanie ich lub dyskutowanie z nimi. Na poznawanie siebie i na rozmowy. Po to jest slam, żeby ludzie ze sobą znowu rozmawiali, przy pomocy poezji i z poezją w tle. I dlatego warto tego spróbować, żeby samemu sprawdzić, że poezja naprawdę może być żywa, tylko trzeba ją od czasu do czasu do tego życia przywrócić.
Poezja żyje i są miejsca gdzie samemu można się o tym przekonać. Zakup tomiku w księgarni jest jednym ze sposobów, lecz drugim jest slam – wydarzenie, które pomaga zobaczyć emocje autora na własne oczy. Liryka wyewoluowała i wciąż przyciąga tłumy ludzi.
fot. Anna Jankowska
Jeśli chcesz dowiedzieć się co dzieje się poza Toruniem, odwiedź portal pozatorun.pl.