Połamane schodki, poprzerywane liny, wulgarne napisy, śmieci i zniszczone ławki. Tak wyglądają niektóre z toruńskich placów zabaw i w takich miejscach bawią się najmłodsi. Magistrat zapewnia, że usterki usuwane są na bieżąco, a mieszkańcy punktują wątpliwe bezpieczeństwo miejsc rekreacji.
Problem nie jest nowy, a liczba placów zabaw wymagających napraw spora. Mieszkańcy Torunia wymienią m.in. place zabaw przy ul. Prufferów 7, Parkowej 4, 63. Pułku Piechoty 77a, Fałata 48 oraz plac w Parku Tysiąclecia.
– Plac zabaw przy Prufferów wygląda strasznie, a ile krzywdy może się dziecku stać przez te szkody, aż strach pomyśleć. Byłam w niedzielę i syn o mały włos nie spadł przez te liny – komentuje w mediach społecznościowych jedna z mieszkanek. – Aż płakać się chce.
Konserwacją i naprawami urządzeń zabawowych na toruńskich placach zabaw zajmuje się zewnętrzna firma usługowo-transportowa. Wydział Środowiska i Ekologii Urzędu Miasta Torunia podaje, że rutynowe kontrole na placach zabaw, których celem jest m.in. identyfikacja ewentualnych uszkodzeń, odbywają się co tydzień, a kontrole funkcjonalne wraz ze sporządzeniem protokołu co dwa miesiące. Nieprawidłowości i usterki mają być zgłaszane natychmiast. Obowiązkiem administratora jest niezwłocznie wyłączenie uszkodzonego urządzenia z eksploatacji i jego zabezpieczenie – w ciągu maks. 4 godzin od zgłoszenia. Naprawy w okresie od kwietnia do października powinny zostać wykonane w ciągu maks. 24 godzin od zgłoszenia.
– Firma nadzorująca miejskie place zabaw z ramienia Wydziału Środowiska i Ekologii zgłosiła uszkodzenie urządzeń zabawowych na placu Prufferów 25 kwietnia. Chwilę trwało zebranie elementów niezbędnych do ich naprawy, m.in. schodków zjeżdżalni. Jak nas zapewniono, 28 kwietnia urządzenia zostaną naprawione – informuje Małgorzata Litwin z Wydziału Komunikacji Społecznej i Informacji Urzędu Miasta Torunia.
Firma rozpoczęła naprawy, jak powiadomiła nas jedna z mieszkanek, 28 kwietnia, a więc po trzech dniach od zgłoszenia. Do tego czasu urządzenia na placu zabaw nie były zabezpieczone. Na szczęście, nikomu nic się nie stało. W sytuacji, gdyby doszło do wypadku, odpowiedzialność poniósłby, jak poinformował nas magistrat, administrator. W sprawę natychmiast zaangażowali się toruńscy radni, m.in. Piotr Lenkiewicz i Margareta Skerska-Roman. Interpelowali oni do prezydenta Michała Zaleskiego o podjęcie działań, zmierzających do uporządkowania i renowacji placów zabaw zlokalizowanych na terenie Torunia, a także o zadbanie o czystość w ich okolicy.
– Mieszkańcy skarżą się na stan techniczny urządzeń, a także na zalegające obok śmieci oraz przepełnione kosze na odpady – argumentowali autorzy interpelacji, dodając – Tworzymy obecnie całą listę lokalizacji, które wymagają napraw, a także sprzątania. Na pewno będzie ona obszerna.
Tylko w samym 2021 r. do Urzędu Miasta Torunia trafiły 32 zgłoszenia o uszkodzeniach na placach zabaw. W tym roku takich zgłoszeń wpłynęło do tej pory 5.
Firma wspomniana , sprząta na placach zabaw a nie je naprawia. Inna firma naprawia uszkodzone urządzenia. Niestety ale uszkodzenia i napisy ktoś robi. Bo place zabaw są beż monitoringu.
Ni ma pieniędzy bo idą na Ukrainę i Ukraińców. Musimy zadowolić się rozwalonymi placami. Tak chce rząd.
Żadnych napraw:
placów zabaw,
chodników.
dróg.
budynków miejskich,
itp., itd.
Nasze pieniądze należą się Ukrainie.
Nie nam!
Przestań pier….ic to polskie patusy psują place zabaw te twoje wychowane gnojki
Polskie dzieci to “patusy, gnojki”?
Już mam dziękujecie judaińcy?
O…
Polacy popsuli?
Dzieciom ukraińskim?