MZK ma plan, jak ścigać gapowiczów
Toruń dołączył do grona miast, w których miejskie zakłady komunikacyjne korzystają z narzędzi windykacyjnych. MZK w Toruniu podjęła współpracę z BIG-iem. To sposób na skuteczniejsze ściganie należności mandatowych za brak ważnego biletu.
Planowane wpływy do kasy MZK okazały się z powodu pandemii koronawirusa mniejsze o ponad 10 mln zł od zakładanych. Toruński zakład od kilku miesięcy szuka oszczędności i sposobów na zwiększenie wpływów do budżetu. Tym razem zdecydowano się nawiązać współpracę z Biurem Informacji Gospodarczej.
– Współpraca ze spółką pozwoli skuteczniej egzekwować należności oraz uświadomi pasażerom, że kara za brak ważnego biletu na przejazd nikogo nie ominie – informuje Sylwia Derengowska, rzecznik MZK Toruń. – Z przeprowadzonych analiz wynika, że jest to bardzo skuteczny sposób, który w krótkim okresie czasu spowoduje spadek liczby „gapowiczów”.
Co to oznacza dla pasażerów, jeżdżących na gapę i nie płacących mandatów? Ich dane zostaną umieszczone w rejestrze dłużności. Mogą mieć przez to duże problemy, aby skorzystać z takich usług, jak pożyczki, sprzedaż na raty, a nawet podpisanie umowy z operatorami telefonii komórkowej, dostawcami gazu czy internetu.
Każdego miesiąca w Toruniu wystawianych jest ok. 700 mandatów dla gapowiczów. Łączna kwota za niezapłacone należności na koniec 2020 r. wyniosła ponad 1 mln zł.
Gjk
5 lutego 2021 @ 09:56
MZK Toruń !
Poraz kolejny łamiecie prawo !!
A co, jeśli pasażer umieści was w BIG- u?
Jesteście gotowi na to?
Sylwia Derengowska- „rzecznik MZK Toruń”- proszę odpowiedzieć:
Dlaczego MZK Toruń bezprawnie „łupi” pasażeròw na dopłatach wyròwnawczych do „starych” biletòw?!
Jest to informacja publiczna, więc odpowiedź na pytanie jest obowiązkowa!
Takie jest polskie prawo.