Najciemniej pod latarnią
Oczywista oczywistość pt. „W Polsce brakuje rąk do pracy” mimo bycia oczywistą oczywistością cały czas króluje przy okazji tematów związanych z rynkiem pracy. Oglądamy się na młodych – ale tych coraz mniej. Oglądamy się za pracownikami z Ukrainy – tych jest całkiem sporo, ale za Odrą może być im lepiej. Oglądamy się za pracownikami z Dalekiego Wschodu – ale ci, jak lokalizacja wskazuje, są daleko, a procedury ich sprowadzenia – długotrwałe i kosztowne. Natomiast czy rozglądamy się w swoim najbliższym otoczeniu za… seniorami, którzy 20.10. obchodzili swój Europejski Dzień?
Według Eurostatu to właśnie grupa osób 65+ staje się dominująca w Europie. W Polsce w 2008 r. osoby starsze stanowiły 13,5% populacji, a w 2018 już 17,1%. I choćby wskaźnik urodzin w jakiś cudowny sposób nagle ruszył, to i tak nowe pokolenie pracowników wejdzie na rynek dopiero za 20 lat. Zatem: albo patrzymy jak nasze firmy padają ofiarą starzenia się i wymierania społeczeństwa, albo zmieniamy stan rzeczy stawiając na tzw. srebrną gospodarkę. Czyli wykorzystanie doświadczenia i możliwości osób starszych w miejscach pracy.
Wiedzą to duże firmy zagraniczne firmy operujące w Polsce. Promują pracę i dostosowują stanowiska do potrzeb seniorów. I nie trzeba tu fizyki kwantowej, aby przykładowo na produkcji starszego wiekiem pracownika skierować tylko do sterowania maszyną, a przenoszenie ciężarów scedować na młodszych. Podobnie rzecz ma się z czasem pracy. Lepiej mieć pracownika starszego w niepełnym wymiarze, czy nie mieć żadnego? Wystarczy tylko nieco elastyczności i … kalkulator.
Bo bardzo często osoby starsze czują się po prostu docenione jeżeli chcemy wykorzystać ich wiedzę i doświadczenie. Dzięki temu zyskujemy lojalnego i zaangażowanego pracownika, który nie będzie skakał z kwiatka na kwiatek. A błędne koło „nietrafiona rekrutacja -> rotacja” to przecież koszty, koszty i jeszcze raz koszty…
Ale my tu sobie możemy gadu-gadu, a według ostatniego raportu GUS dotyczącego gospodarki senioralnej mniej niż 8% firm w Polsce planuje zatrudnienie osób 60+, a 53% w ogóle nie zamierza tego robić. Widocznie wiara w pracowniczy cud nad Wisłą więcej znaczy niż szkiełko i oko.