Najpiękniejszy prezent na urodziny. Diego wrócił do właściciela. Mamy wideo!
Gdy papierowe wydanie „Tylko Toruń” szło do druku, pan Marcin otrzymał list z prokuratury, że Diego może już wrócić do domu. Pies jest już z właścicielem.
W schronisku dbała o niego pani Sylwia. Pies z łatką agresywnego stał się okiem w głowie tej filigranowej brunetki. Po ośmiu miesiącach w schronisku zaakceptowali go pracownicy i wolontariusze. W ostatnich miesiącach wychodzili z nim na spacer bez obaw wszyscy, którzy mieli czas. A parę dni temu zorganizowali mu… urodziny.
-Gdy jechaliśmy do kliniki w Grudziądzu z Diego, który złamał łapę, czytałam jego książeczkę zdrowia – mówi pani Sylwia. – Okazało się, że 18 maja będzie miał 5 urodziny. Zorganizowaliśmy mu zatem przyjęcie – dostał torcik z karmy i świeczką w kształcie piątki. Ale najważniejsze były życzenia – żeby w urodzinowym prezencie mógł wrócić do domu. I udało się!
Co się zmieniło dla psa? Zeszczuplał, jedna jego łapa jest wyraźnie szczuplejsza ze względu na niedawne złamanie, a nos obtarty. Będzie musiał przyzwyczaić się do dźwięków, ludzi i przestrzeni. Rozpiera go radość i ekscytacja, więc znów skacze do ludzi jak małe szczenię, choć nie powinien ze względu na łapę. Właściciel zobowiązał się dobrowolnie do przejścia szkolenia z psem od okiem behawiorysty. Szkolenie jest tu nieodzowne, bo Diego w schronisku odzwyczaił się od chodzenia na smyczy i znów za nią ciągnie. Oby szybko zapomniał traumę schroniska.
Od wolontariuszy TTOPZ i opiekunki ze schroniska otrzymaliśmy prośbę, którą spełniamy. Proszą, aby nasi czytelnicy nie przywiązywali wagi do rasy psa lecz na ich wychowanie i zachowanie indywidualnie. Pies lękliwy, po przejściach, może ugryźć niezależnie od tego czy jest małym kundelkiem czy amstaffem. Nauczony obrony terytorium i atakowania – również. W stosunku do zwierząt, których nie znamy, zawsze powinniśmy zachować ostrożność.
Warto wiedzieć:
Do Polski dotarła już moda na „żółtą wstążkę”. Właściciele psów, które nie przepadają za obcymi i ich dotykiem czy obecnością, zakładają im żółtą kokardkę lub wstążkę do smyczy. Ten psi savoir-vivre może uratować nie raz nasze spodnie od poszarpania lub rękę od ugryzienia. Warto zwracać na to uwagę i stosować!
To już koniec udręki!
Zglinka
5 czerwca 2019 @ 15:31
No i niestety głupota wygrała nad rozsądkiem. Bo przecież pitbulle to bardzo przytulaśnie pieski. Gratuluje przede wszystkim Anna Zglińska, idiotce, który by oddała własne dziewictwo za takie groźnego psa.
https://regiony.tvp.pl/42949275/pitbull-pogryzl-11latka-dziecko-ma-rany-nog-i-brzucha
Takie są te psy, agresywne, i nawet wychowywać takiego przez 10 lat nic nie zmieni, ma swój instynkt, którego nie można wyeliminować.
JSW
24 maja 2019 @ 22:01
A suczki JSW już się rozmydliły?
Wszechmogący
24 maja 2019 @ 21:16
super! takie artykuły lubię!