„Nie będziemy cicho. Cisza dla PiS byłaby na rękę”. Joanna Scheuring-Wielgus w Sejmie przeciw mowie nienawiści
– Nad trumną prezydenta Pawła Adamowicza ciszy być nie może. Nie może być milczenia – mówiła dziś (21.01) podczas konferencji prasowej „Cisza nie może oznaczać milczenia” w Sejmie posłanka Joanna Scheuring-Wielgus. Wspólnie z Ryszardem Petru apelowali do rządzących o podjęcie się realnych działań mających na celu walkę z hejtem i nienawiścią w Polsce.
– Zamordowanie prezydenta Adamowicza to najtragiczniejsze wydarzenie współczesnej historii – rozpoczęła konferencję prasową posłanka Scheuring-Wielgus. – Hejt i mowa nienawiści nie tylko ranią, ale także zabijają. Mówię o tym w parlamencie od trzech lat. Jednak wszystkie moje działania w tej sprawie są regularnie wyśmiewane przez polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Podczas spotkania z mediami reprezentujący partię Teraz! podkreślali, że od 1989 r. żadna z formacji rządzących nie używała hejtu i nienawiści do walki z opozycją. Wśród przykładów takiego zachowania wymienili m.in. padające w kierunku polityków innych opcji słowa: „zdradzieckie mordy”, „odszczurzanie”, „ciamajdan”, „komuniści i złodzieje” czy „gorszy sort”.
– To PiS jest odpowiedzialne za nienawiść i hejt, które zabiły prezydenta Pawła Adamowicza – podkreślała Scheuring-Wielgus. – Dlatego my nie będziemy cicho. Cisza dla PiS byłoby na rękę, a nad trumną Pawła Adamowicza ciszy być nie może. Nie może być milczenia. Prof. Bartoszewski powiedział kiedyś: „Prawda nie leży na środku. Ona leży tam, gdzie leży”. Prezydent Adamowicz został zamordowany przez nienawiść, propagandę i manipulacje, które wyszły ze strony PiS. I obiecujemy rodzinie prezydenta Gdańska, że nigdy nie będziemy cicho i będziemy realizować jego testament. Jeżeli partia rządząca chce walczyć z mową nienawiści, dziś – tu i teraz – mówię im: sprawdzam.
Jak podkreśliła torunianka, w Sejmie RP od trzech lat leży uchwała, w której mowa jest o wystrzeganiu się mowy nienawiści w służbie poselskiej. Od roku zaś ustawa dotycząca zmian w kodeksie karnym, mówiąca o rozszerzonej ochronie prawnej dla osób dyskryminowanych ze względu na tożsamość płciową czy niepełnosprawność.
Jednocześnie Scheuring-Wielgus zadeklarowała, że w tym tygodniu złoży po raz kolejny projekt ustawy o tzw. ślepym pozwie, ułatwiający karanie za hejt w internecie.
– Jeżeli PiS jest szczere w tym, co mówi, niech wszystkie te propozycje uchwali – zaznaczała przed kamerami posłanka. Jej wypowiedź uzupełnił Ryszard Petru, współzałożyciel partii Teraz!
– Oczekujemy od opozycji wspólnego działania. Razem możemy więcej – mówił. – Ważne, by postawić tamę, by powstrzymać tę mowę nienawiści, bo służby państwowe i polski wymiar sprawiedliwości zawiodły.
Scheuring-Wielgus apelowała do opozycji, by wspólnie kultywować pamięć o zmarłym tragicznie Pawle Adamowiczu. Zaproponowała, by trzynastego dnia każdego miesiąca o godz. 19.55 w swoich miastach, a szczególnie w Gdańsku, przypominali, dlaczego zamordowany został ich prezydent.
– Róbmy to przez okres, w którym obowiązuje żałoba, czyli przez 12 miesięcy – mówiła. – Zróbmy wszystko, by PiS nie umniejszyło ważności temu wydarzeniu.
Według polityków partia Prawa i Sprawiedliwości z mowy nienawiści zrobiła narzędzie do walki z opozycją.
– Trzy lata temu, w pierwszym tygodniu pełnienia funkcji posłanki, dowiedziałam się od polityków PiS, że nie jestem Polką, ponieważ jeden człon mojego nazwiska brzmi niemiecko – komentuje Scheuring-Wielgus. – Tydzień później, od jednego z byłych działaczy PiS, otrzymałam list, w którym pisał, że zabije mnie i moją rodzinę. Złożyłam zawiadomienie do prokuratury. Śledztwo umorzono. Po moim odwołaniu od decyzji sprawa trwa do dziś.
Z ust posłanki padały kolejne przykłady.
– Jak zareagował PiS, kiedy w autobusie bity był profesor mówiący po niemiecku? – pytała. – Nie zrobili nic. Partia rządząca przyzwala na takie zachowania i ich nie potępia. To doprowadziło do tego, że Paweł Adamowicz został zamordowany. Są winni i trzeba ich pokazywać palcem. Ja dziś to robię: Jarosław Kaczyński, prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, Beata Mazurek i była premier Beata Szydło.
Petru wieńcząc konferencję prasową, zapowiedział, że jako opozycja oczekują konkretnej reakcji ze strony państwa. – Tak dramatyczne wydarzenia nigdy więcej nie mogą mieć miejsca – podsumował.
Do Marek
21 stycznia 2019 @ 16:41
Pani JSW uprawia tolerancję represywną, tylko dla postępowej lewicy, gdzie nie ma miejsca dla innych partii. Mało tego, to jest tolerancja ,,walcząca” na śmierć i życie. Swoją mowę nienawiści przypisuje przeciwnikom politycznym, tam nie ma miejsce na żaden dialog czy kompromis.W Polsce zaczęło się to w 2005 r., po II turze wyborów prezydenckich, przegranych przez przyszłego ,,króla Europy”. Będzie coraz gorzej. Nikt nie wie jak to się skończy. Oby nie wojną domową.
marek
21 stycznia 2019 @ 14:54
No proszę, jaka wiarygodność Pani Poseł. A gdzie słowa o np. sławetnych „dożynaniu watach” p. Sikorskiego, czy np. „dyplomatołkach” z czcią przytaczanego przez Panią p. Bartoszewskiego, albo „jaki prezydent taki zamach” p. Komorowskiego. Nie wspomnieć już o jadzie wylewającym się z ust p. Palikota, p. Nieslołowskiego, czy inne agresywne i pogardliwe w stylu „nie mój prezydent”, „kaczory”, „kartofle” wyrażane zarówno przez polityków waszej strony PO, N. itp. jak i przychylne/sterowane/podległe media i tychże publicystów. Proszę przypomnieć sobie morderstwo w siedzibie Pisu, krzyże z puszek na Krakowskim Przedmieściu. Trochę zbyt mało obiektywizmu, Pani Poseł, szczególnie jeśli chce się być wiarygodnym w oczach Polaków, zdobywać ich głosy. Jeśli rzeczywiście chce się walczyć z hejtem i nienawiścią, a nie na odwrót – znów jątrzyć, zaogniać i siać nienawiść. Wasze słowa nie dotyczą tylko PiSu ale i ich wyborców, którzy pamiętają od czego zaczęła się nienawiść (rok 2005 i niespodziewanie przegrane z PiS wybory PO). To nie jest tak, że są Polacy (z wami u boku) i PiS po drugiej stronie.