Bliskowschodnia lekcja [FELIETON]
Szokujący atak Hamasu na Izrael, drastyczne sceny egzekucji pojmanych jeńców, mordy i gwałty wstrząsnęły odbiorcami mass mediów jeszcze przed wyborami w naszym kraju. Izrael pogrążony w politycznym chaosie i bezustannych próbach utworzenia rządu przez miesiące „ciężko pracował” by zostać zaskoczonym i zapłacić tragiczną cenę za nieodpowiedzialność własnych elit politycznych.
Powyborczy pat w Polsce i swego rodzaju wyhamowanie naszej debaty publicznej, a w tym również lokalnej toruńskiej, prowadzi do pewnego powyborczego wyciszenia nastrojów. Jak obserwujemy politycy sprawnie wykorzystują swoich wolontariuszy, którzy oczyszczają Toruń z materiałów wyborczych. Miasto powoli odzyskuje swoje przedwyborcze, czytaj „przedbanerowe” oblicze. Jeszcze tylko gdzie nie gdzie widać banery różnych kandydatów, głównie tych którym nie sprzyjała bogini Fortuna i zakończyli kampanię z poczuciem porażki. Trudno dziwić się ociągają się z czyszczeniem swoich banerów. Może liczą, ze opatrzą się wyborcom przed wyborami samorządowymi?
W całym kraju obie strony z różnych powodów nie są w nastroju do przesadnego świętowania. Jedni czują się zwycięzcami którzy nie mogą swojego sukcesu skonsumować, a inni zwycięzcami, którzy, trochę niespodziewanie mają w perspektywie, że będą musieli się dzielić swoim zwycięstwem z dużym stołem wygłodniałych współbiesiadników.
Prezydent dodatkowo studzi rozgorączkowanych po wyborczych maratonach polityków. Taki nastrój swego rodzaju wyhamowania pozwala mieć nadzieję, że chwilowy zastój nie zamieni się długotrwałą obstrukcję państwa. To szansa, że w sytuacji w której wrogowie zewnętrzni są niezwykłym zagrożeniem Polska będzie mogła skupić się na kontynuacji procesu zbrojeń i nie stanie się łakomym kąskiem dla wschodnioeuropejskich dyktatur.
Chcesz przeczytać, co do przekazania mają inni nasi felietoniści? Kliknij tutaj, aby sprawdzić Tylko Toruń lub tutaj, aby sprawdzić Poza Toruń.