Co nas czeka w nowym roku? [FELIETON]
Politolodzy żartobliwie mawiają, że są od tego, aby przewidzieć nadchodzące procesy polityczne, a następnie wyjaśnić, dlaczego ich przewidywania się nie sprawdziły. Nowy rok za pasem, a ja jestem politologiem. Sprawdźmy więc, czy za rok będę musiał tłumaczyć, dlaczego nie stało się, jak pisałem. Nowy rok przyniesie nam podwyżki cen paliw. To proste do przewidzenia, ponieważ rząd zapowiedział przywrócenie 23-procentowego VAT-u na paliwa. Jaka będzie cena? Analitycy mówią, że cena diesla może podskoczyć do ponad 9 zł za litr. Podwyżki paliwa to w konsekwencji podwyżki towarów, które do sklepów trzeba dowieźć. Marnym pocieszeniem jest fakt, że wzrośnie także płaca minimalna… Nominalnie i tak za nasze pensje będziemy mogli kupić mniej. Obawiam się o sytuację w Ukrainie. Izbę Reprezentantów – odpowiednik polskiego Sejmu w USA – przejęli Republikanie, przez co w mojej ocenie prezydent Biden będzie miał utrudnione zadanie przy przekazywaniu broni do Ukrainy. To może spowodować, że kontrofensywa spowolni, a wojna może trwać kolejne długie lata. Polska będzie żyła październikowymi wyborami parlamentarnymi. Kto wygra? Wiele wskazuje, że władza trafi w ręce opozycji. W jakiej konfiguracji? Zakładam, że po wyborach powstanie szeroka koalicja składająca się z większości obecnych w Sejmie partii opozycyjnych, do których dołączy Polska 2050 oraz AgroUnia. Po wyborach parlamentarnych płynnie wejdziemy w kampanię samorządową. Pod koniec roku powinniśmy poznać pierwsze nazwiska kandydatów na urząd prezydenta Torunia. Na koniec odrobina prywaty. Redakcji „Tylko Toruń” dziękuję za zaufanie i możliwość przedstawiania swojego punktu widzenia w gazecie. Czytelnikom dziękuję za każdą uwagę i kontakt. Te dobre cieszą, konstruktywna krytyka motywuje do jeszcze cięższej pracy. Do siego roku!