Długi lubią ciszę… [FELIETON]
…czyli o przedawnieniu słów parę. Bardzo często klienci zwracają się do mnie z pytaniem „Jakaś firma dochodzi ode mnie zapłaty długu sprzed 10 lat, co robić?”. Firmy windykacyjne naciskają, wysyłają monity, głuche telefony… Czy musimy spłacać zobowiązania sprzed wielu lat, gdy wysokość odsetek już dawno przekroczyła dwukrotność, a nawet trzykrotność pierwotnej kwoty do zapłaty? Czy wierzyciel może czekać wiele lat, zanim zwróci się do nas o zapłatę, gdy dług będzie już ekstremalnie większy?
W takich sytuacjach warto pamiętać, że choć należy wywiązywać się z zaciągniętych zobowiązań, to nasze przepisy karzą wierzycieli opieszałych, takich którzy zbyt wiele zwlekają z podjęciem działań windykacyjnych. Zyskuje na tym dłużnik.
Wówczas możemy mówić o tak zwanym przedawnieniu zobowiązań. Przedawnienie zobowiązań dla roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej wierzyciela (a więc w standardowej sprawie między bankiem/chwilówką, a konsumentem) wynosi 3 lata od wypowiedzenia umowy obligującego do zapłaty środków, lub wystąpienia innego zdarzenia rozwiązującego umowę. Po upływie tych trzech lat wierzyciel nie może korzystać ze środków przymusu państwowego (takich jak egzekucja komornicza) w celu zaspokojenia swojego żądania. Dłużnik może spłacić swój dług jedynie dobrowolnie. Warto pamiętać o tym przywileju, ilekroć jakaś firma obudzi się po latach wzywając nas do zapłaty, a w razie wątpliwości – warto zwrócić się do prawnika o pomoc w celu rozstrzygnięcia tej kwestii.
Autor: apl. radc. Marta Serwińska – kierownik działu ochrony klienta rynku finansowego w sporach sądowych i upadłości konsumenckiej w Kancelarii Pledziewicz