Poznacie ich po owocach
Od lat mamieni jesteśmy wizją mocarnej Polski. Wstającej z kolan. Pokazującej światu, jak wyglądać powinna demokracja, wolność, godność i sprawiedliwość. Polski, którą świat szanuje, częściowo ze strachu, a częściowo z podziwu. I żaden inny kraj w tej części Europy nie zdobył się na tak dużo i nie osiągnął tak znaczącego skoku cywilizacyjnego i tak znaczącej zmiany pozycji międzynarodowej.
Tak, obecnie widać kolejne dowody postępu i degeneracji naszej jeszcze niedawno sprawnej służby zagranicznej. Okazuje się, że mało rządowi dwukrotnej porażki pani Szydło, bo w drugiej linii pan Szczerski już poległ na zagranicznych salonach. Kolejny raz nasza dyplomacja „wstała z kolan”.
To wszystko odbywa się w cieniu dramatycznie fatalnej deformy edukacji. Podwójny rocznik i stracone szanse edukacyjne dzieci to dramat. Nic to. Jej autorka zaklina rzeczywistość, a partyjny kolega bredzi o kontynuowaniu edukacji za granicą. W liceum. O kolejnych wpadkach, czy to z lekami, czy padającymi spółkami, szkoda gadać.
I wypełnia mnie smutek, bo jeszcze cztery lata temu pewien byłem, że wdrażając swoją wizję polityki, nie da rady zrujnować osiągnięć 30 lat. Cóż za pomyłka.
Już teraz zbieramy plony dyletanctwa i zaklinania rzeczywistości. A co nam zostanie za kolejne cztery lata? Gdy w Europie i Ameryce generalna linia rozwoju gospodarki, edukacji czy dyplomacji jest mniej więcej przewidywalna – u nas hołdujemy zasadzie „jakoś to będzie”. Po owocach ich poznacie, mówi Nowy Testament – dziś te owoce są zepsute, jak drzewo, z którego pochodzą. Może ta biblijna metafora przemówi do wyobraźni niektórych, a mnie ochroni przed wendettą i w razie „W” pozwoli skorzystać z pomocy „porządku prawnego”.
21 lipca 2019 @ 16:36
Prawda. Smutna prawda. Nic dodać, nic ująć.