Panu już dziękujemy [FELIETON]
Toruń sprzed prezydentury prezydenta Michała Zaleskiego pamiętam jak przez mgłę. Jedyna kwestia polityczna, jaką kojarzę z tych czasów, to rozmowy moich rodziców o tym, że pójdą oddać głos na Jana Wyrowińskiego, ponieważ lepiej, aby Michał Zaleski pozostał prezesem spółdzielni, która była właścicielem naszego mieszkania. To prawda, spółdzielcą Michał Zaleski był dobrym. Jakim jest prezydentem? Tego nie potrafię ocenić, bo nie znam Torunia zarządzanego inaczej niż w stylu prezydenta Michała Zaleskiego. Oczywiście, możemy porównywać nasze miasto do innych, ale każde ma swoją specyfikę i problemy, dlatego uważam, że jest to niemiarodajne. Toruń na pewno przez 20 lat prezydentury Michała Zaleskiego mocno się zmienił. Są sukcesy, mamy Motoarenę, drugi most drogowy, jest odrestaurowana starówka, hala sportowa. Są też porażki. Ostatnio jest ich coraz więcej. Betonowo-szklane pawilony na bulwarze, których powstanie grozi skreśleniem Torunia z listy UNESCO, problematyczna komunikacja miejska, kwestia oświaty. Dla mnie szczególnie bolesny jest odpływ młodych osób z Torunia. Niewielu z moich znajomych poznanych na studiach pozostało w naszym mieście. Także wielu kolegów z osiedla, na którym się wychowaliśmy, wybrało Warszawę lub mieszka za granicą. W tym roku mija 20 lat, od kiedy Michał Zaleski został prezydentem Torunia. Uważam, że to dobry moment, aby panu prezydentowi – i piszę to bez cienia złośliwości – podziękować. Moim zdaniem 21 lat prezydentury to wystarczający czas, aby zrealizować swój program dla miasta. Czas dać szansę nowej osobie i głęboko wierzę, że w najbliższych wyborach pojawi się kandydat, a następnie nowy prezydent, który tchnie w Toruń nową wizję miasta, której moim zdaniem potrzebujemy.