Rząd nie trzyma się własnych ustaleń [FELIETON]
4 listopada doszło do konferencji, po której mogło się wydawać, że mamy jakiś konkret. Podczas niej premier Mateusz Morawiecki ogłosił progi etapów zasad bezpieczeństwa.
Jasny przekaz, z którego wynikało, w jakiej strefie będziemy w zależności od tego, ile mamy zachorowań. Były to chyba pierwsze tak klarowne ustalenia, które mogłyby uporządkować wiele kwestii.
Mogłyby…
Niestety okazuje się, że ustaleń tych nie przestrzegają… ci, którzy je wprowadzili. Mogłoby to być zabawne, gdyby nie fakt, że na dotrzymanie tych zobowiązań czekało wiele osób. Biorąc pod uwagę ostatnie liczby zachorowań, powinniśmy już być w strefie żółtej. Według niej otwarte mogłyby być restauracje. Dawałaby ona również możliwość nauczania hybrydowego w szkołach wyższych i ponadpodstawowych. Mogłyby także odbywać się wesela i uroczystości, oczywiście z ograniczeniami.
Po co robić wodę z mózgu? Po co przedstawiać ustalenia, których nie trzymają się nawet sami autorzy?
Odpowiedzialne zarządzanie powinno polegać na planowaniu długo- i krótkoterminowym, w oparciu o posiadane zasoby, a także przy uwzględnieniu wszystkich szans i zagrożeń na każdym etapie.
Zarządzanie państwem obecnie przypomina bardziej udział w popularnych spływach byle czym na zbiornikach wodnych.
Może czasem nawet jest zabawnie, ale zazwyczaj konstrukcje, których budowa i możliwości nie były przygotowane w profesjonalny sposób, szybko się zatapiają.
Gjk
5 lutego 2021 @ 08:11
Ale niby o czym ten felieton ma być?
Z NUDÒW napisany?
Przeczytał, co mòwią przedsiębiorcy i przepisał?
Tylko tyle?
A od siebie?
„(…) spływach byle czym na zbiornikach wodnych.”
Zastanòw się czasem człowieku- o ile to „cuś” da- co piszesz.
Spływy na zbiornikach wodnych?!
Gdzie ty to widziałeś: na jeziorach, w zbiornikach p- poż.?
Dobrze, że nie
SPŁYWY POD GÒRĘ !!
Czy to jego wina, że wybrano go na Posła?
No nie…
Nie jest winny!