Sankcje po… toruńsku [FELIETON]
Wczorajsza nadzwyczajna sesja Rady Miasta Torunia miała zaledwie kilka punktów. Oprócz jednomyślnych decyzji w sprawach uchwalenia darmowych przejazdów komunikacją miejską dla uciekinierów z Ukrainy i stanowiska w sprawie wsparcia mieszkańców ukraińskiego miasta-bliźniaka Torunia – Łucka, Gród Kopernika rozwiązał współpracę z Kaliningradem.
Faktem jest, że porozumienie o współpracy miast podpisane przez Toruń z Kaliningradem w 1995 r. zostało zawarte z organami władzy samorządowej. Władzy będącej przedłużeniem władzy centralnej – która stara się legitymizować działania wojenne prowadzone wbrew wszystkim normom i konwencjom prawa międzynarodowego.
Decyzja nie mogła być inna – choć w przestrzeni miejskiej pojawiały się również pomysły na jedynie zawieszenie współpracy miast. Dobrym przykładem tej hipotetycznej sytuacji były ostatnie decyzje władz piłkarskich – przez chwilę Polacy byli przymierzani do meczu z Rosją grającą bez flagi, godła i hymnu. Ale będącej nadal dla demokratycznego świata symbolem gwałtu, przemocy i opresji.
W świetle bezprecedensowego ataku Federacji Rosyjskiej na demokratyczne państwo, jakim jest Ukraina, decyzja mogła być tylko jedna. Jako Polacy nie możemy być obojętni na pogwałcenie przez Rosję wszelkich norm społecznych i humanitarnych, których dokonuje w tym czasie w Ukrainie. Wraz z całym demokratycznym światem jednoczymy się w sprzeciwie i działaniach zmierzających do informowania zwykłych Rosjan o zbrodniczych działaniach dokonywanych przez żołnierzy rosyjskich na narodzie ukraińskim.
Oby suma tych często symbolicznych działań doprowadziła nas do nadrzędnego celu, jakim jest przywrócenie pokoju w „naszej” części świata…