Siedem minut wstydu [FELIETON]
Polski prezydent kolejny raz został upokorzony przez pranksterów, którzy podali się za prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Po całym zajściu Kancelaria Prezydenta wydała oświadczenie: „Po eksplozji rakiety w Przewodowie, w czasie trwających łączeń z głowami państw i szefów rządów doszło do połączenia z osobą podającą się za prezydenta Francji Emmanuela Macrona”. Dodano, iż „w trakcie połączenia prezydent zorientował się po nietypowym sposobie prowadzenia rozmowy przez rozmówcę, że mogło dojść do próby oszustwa i zakończył rozmowę”. Warto zaznaczyć, że trochę mu to zajęło, gdyż rozmowa trwała ponad siedem minut. Możemy usłyszeć, że wystarczyło kilka słów po francusku, aby prezydent Duda rozwinął się i zaczął opowiadać, co stało się w Polsce.
To niestety nie pierwszy raz. Rosyjscy pranksterzy ucięli sobie pogawędkę z naszym prezydentem już po raz drugi. Pierwsza taka sytuacja miała miejsce w lipcu 2020 r. Wtedy kontaktowali się w imieniu sekretarza generalnego ONZ i gratulowali mu zwycięstwa w wyborach.
Nie chodzi już nawet o naiwność prezydenta. Nie powinien sobie na to pozwolić, ale pewnym usprawiedliwieniem mogą być emocje związane z tragedią przy granicy z Ukrainą. Najbardziej niepokojący jest brak procedur, które powinny zabezpieczać głowę naszego państwa przed takimi sytuacjami. Jeśli natomiast te procedury funkcjonują, to oznacza, że są nieskuteczne.
Jeszcze bardziej dołujące staje się to w chwili, kiedy uświadomimy sobie, że analogiczna sytuacja miała miejsce ponad dwa lata temu, a jak widać, niewiele się zmieniło.
Czy w Kancelarii Prezydenta ktoś odrobił lekcje? Czy nie była to wystarczająca nauczka dla samego prezydenta Dudy?
Niestety, jeśli ośmieszono głowę państwa, to negatywnie wpływa na cały wizerunek Polski.
Rafał
6 grudnia 2022 @ 14:27
komedianci zadzwonili do komedianta