Srebrne, acz skromne [FELIETON]
Od lat odnoszę wrażenie, że polską politykę dotyka schizofrenia – z jednej strony preferujemy skromnych politycznych działaczy walczących dla naszego dobra i dla idei. Bez konta. Bez prawa jazdy. Bez oszczędności. Eremita wolności. I sprawiedliwości.
Z drugiej strony mamy rządowe Bizancjum. Nagrody. Aniołki. Rozbite auta. Samoloty. Gdzieś pośrodku tego jest szarzyzna dnia codziennego – inna dla obywatela, inna dla posła. Gdy licytujesz cenę używanego auta na allegro, on negocjuje kredyt na 300 mln euro.
Rzekomo nic się nie stało – w końcu ani nikt nikogo nie skorumpował, ani nie wziął łapówki i się nie wywiązał. Nawet do picia była tylko woda i to gaz. Było skromnie, ale z godnością.
Tylko w kontekście aktorów zdarzenia wszystko nabiera innego obrazu. Aktor pierwszoplanowy od lat kreuje wybitną rolę szeryfa uczciwości, antykomunisty, człowieka idei. Bez oglądania się na fakty.
Teraz ta postać ze spiżu mówi, że majątek jego partia dostała, gdy rządzili komuniści. Nie ukrywa, że wbrew prawu majątek spółki to majątek partii. Inwestycje każe prowadzić pod szyldem obcej spółki. Mało tego, przekonuje, że inwestycja uda się wyłącznie, jeśli jego partia „weźmie Warszawę”.
Co w tym złego? Wszystko. Od hipokryzji odgrywanej na co dzień roli. Przez unikanie zapłaty za zlecone usługi i ukrywanie majątku partyjnego pod szyldami spółek. Po przyznanie, że niezbędny jest polityczny układ, by ktoś wydał stosowne zezwolenia na postawienie wieżowców w otoczeniu niskiej zabudowy.
Smaczkiem jest fakt, że ten układ „budowlany” tworzy naczelny łowca układów w kraju. Czy naprawdę dożyliśmy czasów, że większe oburzenie powoduje menu obiadu niż 300 mln euro dawane z banku na polityczne polecenie? Czy fakt, że w rozmowie nie padł żaden wulgaryzm, czyni ją niewinną? Fakt, mimo że oprawa dotyczyła Srebrnej, była skromna. Jedyny plus.
Zbychu
2 lutego 2019 @ 12:17
Felieton – stek wypaczeń i zniekształceń. Należy podkreślić, że ta analiza odwraca „kota ogonem” w oparciu wyrwane z kontekstu ustalenia. Autor pominął w swym felietonie kilka bardzo ważnych wypowiedzi i faktów z zycia PJK. Oto pominięte fakty:
1. PJK podkreślił że to „układ warszawski z HGW na czele” uniemożliwia Fundacji PLK postawienie planowanego budynku i tą decyzją wprowadził Fundacje w kłopot związany z czasową rezygnacją z budowy (do czasu zmiany władzy w Wawie) – oficjalny powód „nie planuje się w tym miejscu wysokich budynków”. PJK nie wspomina o tym, a autor nie wziął pod uwagę, ale dostępne w internecie są opisy i grafika wybudowanych wysokich budynków w otoczeniu ul Srebrnej przez Inwestorów, którym ta sama władza samorządowa nie robiła przeszkód. Hipokryzją i podwójnymi standardami wykazał się więc 'układ warszawski z HGW na czele”, a nie PJK – jak to sugeruje autor felietonu.
2. PJK w drugiej części nagrań opublikowanych wskazuje, że jeśli prezydentem Warszawy zostanie Patryk Jaki i nawet wtedy ON też nie będzie pewien czy otrzyma zgodę ponieważ Pan Patryk Jaki wg PJK jest politykiem samodzielnym. To stwierdzenie felietonista pominął, co oznacza, że przypisując PJK hipokryzje i dążenie do stworzenia nowego, własnego układu – napisał nieprawdę.
3. Felietonista posądza PJK o Bizancjum (tu w rozumieniu „bogactwo świętego ascety”). Bezpodstawność tej opinii jest odzwierciedlona w całości sprawy. PJK nie buduje żadnego budynku w swoim imieniu tylko z kredytu w imieniu Fundacji PJK. PJK w nagranej rozmowie podkreśla, że „złośliwcy” będą mu w okresie wyborczym przypisywać bogactwo, którego ON nie ma. I tak też się stało – wielu złośliwców w tym felietonista również takie wnioski sprzeczne z faktami wyciąga. Bardzo łatwo jest w internecie znaleźć :”wille” PJK i porównać ja z takimi „biedakami” jak Radosław Sikorski, jak Jerzy Owsiak, jak Sędziowie, Prokuratorzy i inni biedni urzędnicy III RP. Tego felietonista nie zauważył.