Trybunał po stronie emerytów
W czerwcu br. Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, który jest korzystny dla ok. 200 000 emerytów. Każdy z nich mógłby teraz ubiegać się w ZUS o podniesienie emerytury. Trybunał orzekł bowiem, że pomniejszenie emerytury osobom, które pobierały tzw. wcześniejsze emerytury, było niezgodne z Konstytucją, bo naruszało zasadę zaufania obywateli do państwa. Lecz złotej jesieni polskich emerytów na razie nie będzie. Czemu?
Zgodnie z Konstytucją orzeczenie TK jest ostateczne i podlega ogłoszeniu w dzienniku urzędowym, co jest formalnie wymagane, aby taki wyrok wywołał skutki prawne. Jednak Donald Tusk, który odpowiada za wydawanie Dziennika Ustaw, nie chce opublikować wyroku TK, na którym skorzystają setki tysięcy Polaków. Bo nie podoba mu się skład Trybunału (nie ma tam żadnego jego nominata). Zamiast cieszyć się należnymi pieniędzmi, polscy emeryci muszą pisać pisma do ZUS i toczyć ciężkie batalie w sądach, a nie w każdym jest sędzia sprawiedliwy. Sytuacja jest skandaliczna. Brak publikacji wyroku TK pokazuje lekceważący stosunek Donalda Tuska do praworządności.
Koalicja 13 grudnia nie tylko niczego emerytom nie daje, ale nawet chce zabrać to, co im się należy. Nie to, co za rządów PiS: korzystna waloryzacja świadczeń, 13. i 14. emerytura, program „Aktywni+”. Teraz jest inaczej. Z rządu Tuska słychać głosy o przedłużających się „pracach analitycznych”. Tyle że emerytom nie potrzeba „analiz”, ale przywrócenia elementarnej sprawiedliwości i ogłoszenia wyroku TK. Ile jeszcze mają czekać? Zdaniem rządu Tuska – chyba do grobowej deski… Zignorowanie wyroku TK może przynieść budżetowi państwa znaczne oszczędności. Jak zawsze koalicja 13 grudnia próbuje załatać dziurę budżetową, sięgając do kieszeni Polaków.